Płomienie na ulicy i palące się lokale, masa osób krzyczących o dymisji władz państwa, funkcjonariusze policji zmuszeni do użycia armatek wodnych i gazu łzawiącego wobec protestujących. Nie, to nie obraz z Marszu Niepodległości nazywanego przez opozycję “przemarszem agresywnych faszystów”. To obraz Pół Elizejskich w stolicy Francji po demonstracji “żółtych kamizelek”.
Choć zgodnie z retoryką opozycyjnych mediów tyle w Polsce alarmuje się o agresywnych demonstracjach czy marszach prawicy albo o zachowaniach kibiców, niewiele uwagi poświęca się Europie Zachodniej. A tam dopiero dochodzi do zamieszek i starć ze stróżami prawa. Wystarczy przypomnieć sobie co antifa z lewicowcami zrobiła podczas szczytu G20 w Hamburgu, do jakich strat doszło podczas Sylwestra w Paryżu 2007/2008 albo jak obchodzono tegoroczne święto zdobycia Bastylii.
We Francji drugi weekend pod rząd trwają masowe, antyrządowe demonstracje. Powód? Podwyżki cen paliwa w kraju położonym nad Sekwaną. Tydzień temu demonstracje zostały przeprowadzone w ok. 2000 miejsc w całej Francji, a udział w nich wzięło niecałe 300 tysięcy osób. Uczestnicy protestu zapowiadali zorganizowanie demonstracji “żółtych kamizelek” również w Paryżu i rzeczywiście do takiego zdarzenia doszło. We francuskiej stolicy zgromadziło się ok. 8 tysięcy osób. Największy z protestów miał miejsce na Polach Elizejskich, gdzie przybyło ok. 5 tysięcy wściekłych, francuskich obywateli. Efekt? Dramatyczny.
W pewnym momencie tłum, skandujących hasła o podaniu się do dymisji Macrona, chciał się przedostać w okolice Pałacu Elizejskiego, siedziby prezydenta. Przeszkodzili im jednak policjanci ochraniający budynek. To właśnie w tym momencie miało dojść do zamieszek, podczas których Francuzi mieli zaatakować funkcjonariuszy, a ci mieli odpowiedzieć użyciem pał policyjnych, gazu łzawiącego i armatek wodnych. Protestujący nie pozostawali dłużni, próbując uderzyć w policjantów wszystkim co mieli pod ręką. Na filmach z zajścia można zauważyć masę dymu i ognia, jaki został wzniecony na ulicach Pól Elizejskich.
VIDEO: After a day of clashes between protesters and police on the Champs-Elysees in Paris, debris, fires and smoke blanket the famed avenue pic.twitter.com/ueo6qHohSR
— AFP News Agency (@AFP) November 25, 2018
Że co ?
Że #Paris w ogniu ?
Oj tam oj tam …
… najważniejsze że tych faszystowskich rac nie odpalali pic.twitter.com/TwBD3K9Uiw— Brat Wodza 🇵🇱 (@BratWodza) November 24, 2018
Utilisation du canon à eau sur les Champs-Elysées. #GiletsJaunes #24Novembre pic.twitter.com/OqSUAWQ30v
— Remy Buisine (@RemyBuisine) November 24, 2018
Énorme tensions en cours sur les Champs-Elysées. #GiletsJaunes #24Novembre pic.twitter.com/13SFqk3EpN
— Remy Buisine (@RemyBuisine) November 24, 2018
Champs-Elysées – 13H26#24Novembre #GiletsJaunes pic.twitter.com/54hpgsHMwZ
— Remy Buisine (@RemyBuisine) November 24, 2018
14H23 – Champs-Elysées : Plusieurs barricades en feux, atmosphère de chaos sur place. #GiletsJaunes #24Novembre pic.twitter.com/AlbZBZEl8T
— Remy Buisine (@RemyBuisine) November 24, 2018
A co o samych protestach mówią francuscy obywatele ubrani w charakterystyczne żółte kamizelki? “Ta sytuacja to wymuszenie, w momencie gdy członkowie rządu żyją jak królowie (…) pracuję od 22 lat, zarabiam 1400 euro, a kiedy widzę jak Macron zmienia serwis obiadowy za 500 tys. euro, a ludziom karze zaciskać pasa, to człowiek robi się chory ze wściekłości.”
– Francuzi o poczynaniach Macrona.
Warto wysłuchać❗️❗️❗️
Materiał @tvp_info pic.twitter.com/yJfcnp7nud— PikuśPOL 🇵🇱 📿 (@pikus_pol) November 24, 2018
Tymczasem sam Macron reaguje na całe wydarzenia, które nazywa hańbą i publicznie potępia.
Merci à nos forces de l’ordre pour leur courage et leur professionnalisme. Honte à ceux qui les ont agressées. Honte à ceux qui ont violenté d’autres citoyens et des journalistes. Honte à ceux qui ont tenté d’intimider des élus. Pas de place pour ces violences dans la République.
— Emmanuel Macron (@EmmanuelMacron) November 24, 2018