W Rosji niemal doszło do katastrofy lotniczej kiedy wiozący turystów Airbus A-321 zderzył się z ptakami. Na szczęście pilotowi udało się awaryjnie wylądować.
Należący do linii Ural Airlines samolot A-321 wystartował rano z portu lotniczego Żukowskij koło Moskwy. Na jego pokładzie znajdowało się 226 pasażerów lecących do Symferopola na Krymie. Krótko po starcie samolot zderzył się jednak ze stadem ptaków.
Zderzenie miało tragiczne konsekwencje. Jeden z ptaków został zassany do lewego silnika. Pasażerowie wspominają, że zobaczyli błysk i silnik zaczął mocno dymić. Kilka sekund później to samo stało się z prawym silnikiem. Ważący ponad 89 ton samolot stał się wtedy de facto szybowcem kiedy próby odpalenia silników zawiodły.
Pilot Damir Jusupow skontaktował się z wieżą kontroli lotów i zgłosił awaryjne lądowanie. Szybko zrozumiał jednak, że nie da rady wrócić do lotniska i będzie musiał lądować gdzie indziej. Zdecydował się w końcu na awaryjne lądowanie na polu kukurydzy w pobliskiej wsi Rybaki.
Na szczęście dla pasażerów Jusupow to dobry pilot. Ciężki samolot wylądował na brzuchu. Załoga odpaliła dmuchane rampy ewakuacyjne i pasażerowie mogli opuścić maszynę.
https://www.youtube.com/watch?v=bS4M2XUG7nw
Nikt nie zginął ale dziesięć osób zostało rannych, prawdopodobnie w trakcie panicznej ewakuacji. Trójka na tyle poważnie, że trafiła do szpitala – jeden z mężczyzn miał złamaną rękę a dwójka dzieci wstrząs mózgu. Według państwowej agencji TASS cytującej anonimowe źródło rannych było 23.
Ptaki są bardzo poważnym problemem dla pilotów. W samym USA rocznie dochodzi do 13 tysięcy podobnych wypadków. Na szczęście szansa na to, że zderzenie z ptakiem zakończy się tragicznie, jest niezwykle mała – szacuje się, że kolizje z ptakami, które doprowadzają do śmierci pasażerów, zdarzają się raz miliard godzin w powietrzu.