Tegoroczny sezon Ligi Mistrzów jest wyjątkowy pod wieloma względami – przede wszystkim z uwagi na pandemię koronawirusa zmieniła się formuła rozgrywek, a same mecze rozgrywane są w środku lata. Przed nami jednak końcówka klubowych zmagań najważniejszych europejskich rozgrywek, gdzie francuskie drużyny (PSG, Lyon), będą musiały stoczyć bój o finał z rozpędzonymi Niemcami (Bayern, RB Lipsk).
Turniej w Lizbonie obfituje w wiele niespodzianek. Przede wszystkim dzięki formule rozgrywania tylko jednego meczu spotkania ćwierćfinałowe były meczami bardziej otwartymi, gdzie padało wiele bramek, a nie zabrakło również sensacji. Mało kto się spodziewał, że aż dwie francuskie drużyny znajdą się w najlepszej czwórce Ligi Mistrzów, zwłaszcza że Ligue 1 była uważana przez wielu ekspertów za najsłabszą z czołowych europejskich lig. O ile jednak awans naszpikowanego gwiazdami PSG zbytnio nie dziwi, o tyle dotarcie do półfinałów przez Olympique Lyon z pewnością zaskoczyło wielu kibiców. Zwłaszcza, iż siedmiokrotnemu mistrzowi Francji udało się po drodze pokonać faworyzowany Juventus oraz Manchester City.
Natomiast o niemieckiej Bundeslidze mówiło się jedynie jako o lidze jednego zespołu, w której brakuje innej, silnej drużyny mogącej nie tylko postawić się Bayernowi Monachium, ale także zajść daleko w pucharach europejskich. Tymczasem obok Bawarczyków, którzy upokorzyli wręcz w oszałamiającym stylu Barcelonę 8:2, udało się przejść do dalszej rundy zespołowi RB Lipsk, który w zeszłym roku świętował dopiero dziesięciolecie swojego istnienia.
Los chciał, aby bój o finał w Lizbonie przebiegał w ramach walki niemiecko-francuskiej – gdzie RB Lipsk będzie musiał zmierzyć się z PSG, a Bayern stoczy pojedynek z Lyonem. Obydwa pojedynki można porównać pod jeszcze jednym względem, tzw. starcia Dawida z Goliatem, gdzie składający się głównie z młodych zawodników sensacyjni półfinaliści z Lipska i Lyon będą musieli grali o najwyższe cele z wyżej notowanymi faworytami i mistrzami swoich krajów.
Pierwszy, wtorkowy mecz zostanie rozegrany pomiędzy RB Lipsk, a PSG. Niemcom, prowadzonym przez młodego szkoleniowca Negelsmanna, udało się wcześniej wyeliminować finalistę poprzedniej edycji – Tottenham Hotspurs – a także Atletico Madryt, któremu w ostatnich kilku udało się sięgnąć po triumfy w Lidze Europy czy dwukrotnie dotrzeć do finału piłkarskiej Ligi Mistrzów. To może być jednak za mało przeciwko głodnemu sukcesów PSG, któremu wciąż brakuje europejskiego triumfu, aby podkreślić siłę swojej marki. Pomimo mocnej pozycji we Francji, ekipie z Paryża niezbyt dobrze szło w europejskich pucharach, często eliminowani byli w ćwierćfinałach czy też w ostatnich latach w 1/8. Teraz klątwę udało się przełamać i po raz pierwszy od 1995 roku udało im się awansować do półfinału najważniejszych rozgrywek klubowych na Starym Kontynencie. Zwłaszcza, że w ich składzie gra wielu piłkarzy światowego formatu jak Kylian Mbappe, Neymar czy Thiago Silva.
Jednak według notowań bukmacherów to Bayern Monachium ma największe szanse na ostateczny triumf. Bawarczycy są niezwykle mocni w tym sezonie i strzelają mnóstwo goli, o czym boleśnie przekonały się już ekipy Chelsea Londyn czy zwłaszcza FC Barcelony. Szczególnie w formie wydaje się być Robert Lewandowski, który pewnie przewodzi klasyfikacji króla strzelców z 14 golami na koncie i raczej nikt nie jest w stanie mu odebrać tego tytułu (drugi w zestawieniu Haaland już dawno odpadł z rozgrywek ze swoją Borussią, natomiast trzecim piłkarzem jest kolega klubowy Polaka – Gnabry – który do tej pory uzbierał siedem trafień). Może jednam zostać odebrany mu oczekiwany triumf w Lidze Mistrzów, bowiem na drodze Lewandowskiego stanie ekipa Lyonu, która sensację już sprawiła i pokazała, że faworyci nie są jej straszni. Będzie to także dla nich także do rewanżu na Bawarczykach, bowiem obydwa zespoły ostatni raz spotkały się ze sobą 10 lat temu. Także w półfinale Ligi Mistrzów. Wówczas Francuzi musieli uznać wyższość Niemców w dwumeczu przegranym przez z nich w stosunku 4-0.