Publicystyka

Marszałek Senatu odebrał nagrodę od Wyborczej. I zażartował: “Przyjmuję to zaszczytne miano z pokorą”

Marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki miał kolejny raz okazję do zaprezentowania swoich, niczym nieograniczonych, pokładów skromności i pokory. Tym razem prezentację tych szczególnych cech polityka umożliwiła redakcja Gazety Wyborczej, która nagrodziła Grodzkiego wielce zaszczytnym tytułem “Człowieka Roku”.

Z połączenia “Wyborczej” z Marszałkiem Grodzkim musiały wyjść rzeczy wspaniałe. Tak też się stało, a jedną z takich rzeczy jest film, który polityk opublikował na koncie Senatu RP na YouTube:

– Przyjmuję to zaszczytne miano z pokorą, nie tylko jako dowód uznania dla mojej służby jako Marszałka Senatu Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, ale także jako wyraz docenienia działań całej demokratycznej większości w Senacie, która od ponad półtora roku robi wszystko, by bronić Konstytucji, praworządności, wolności i poszanowania godności ludzkiej – mówił, z wrodzoną skromnością, prof. Tomasz Grodzki.

Całość poniżej:

No dobrze, macie rację, to nie ten film. Ale przyznaję, nie mam odwagi, by obejrzeć całe wystąpienie Marszałka.

Z należytym wzruszeniem dołożyłem jego przesłanie na dole tekstu, jeśli ktoś, w przeciwieństwie do mnie, ma odwagę i ochotę, nie mogę mu tego zabronić. Mi do oceny wystarczy głęboko patriotyczna postawa, unikatowe połączenie wybitnych cech osobowościowych z unikaniem rozgłosu i nadmiernej atencji. To z pewnością głównie te cechy powodują, że każdorazowo konfrontuję się z jego przemyśleniami w sposób mocno traumatyczny.

Jednakowoż z tych samych względów trudno mi dociekać, jakie cechy i czyny zadecydowały o przyznaniu tej zaszczytnej nagrody od tak zasłużonego dla budowy polskiej wspólnoty tytułu.

Czy członkowie kapituły docenili to, że dzięki uporowi marszałka Grodzkiego Polska była ostatnim unijnym krajem, który ratyfikował ustawę o Funduszu Odbudowy UE? Polityk Koalicji Obywatelskiej jest przecież ostatnią osoba na świecie, która podejrzewalibyśmy o pokazanie charakteru wobec germańskich kolonizatorów i najeź…, przepraszam, wobec naszych, tfu, braci z Zachodu.

A może szczególnie ujęła decydentów spektakularna wpadka przy głosowaniu w tej sprawie, dzięki której przepadła preambuła opozycji?

Przecież to tylko dowodzi tego, że ten obdarzony nieprzeciętną charyzmą lider opozycji ma wokół siebie ludzi znacznie mniejszego kalibru niż on sam. Wszyscy wielcy przywódcy ludzkości mieli ten problem, nie tylko nasz kochany Marshall Grodzki. Dość tu wspomnieć takiego Juliusza Cezara, który zginął z ręki zawistnego ucznia i przyjaciela czy choćby Aleksandra Macedońskiego, który nie zadbał o to, by jego potężnym imperium zarządzali ludzie wielkiego kalibru. Otoczony błaznami, a wybitny.

Być może zadecydowały jeszcze inne względy?

Na przykład te, które związane były z postanowieniami Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, która skierowała do Senatu wniosek o uchylenie immunitetu marszałkowi tej izby Tomaszowi Grodzkiemu, by mógł zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej w sprawie dotyczącej oskarżeń o przyjmowanie łapówek? Zapytacie, ale jak to? Nagroda za zarzuty? Oczywiście.

– Pokaż lekarzu, co masz w garażu! – mówi popularne polskie powiedzenie. Ile w nim jadu, ile złośliwości, ile zawiści i cynizmu! Tymczasem Marshall Grodzki może pokazać co ma w garażu w każdej chwili.

Puchar ma. Od Wyborczej. Na zachętę. 

A jeśli do pucharu był dołączony dyplom, to może go nawet trzyma w kopercie, kto mu zabroni?

 

Źródło: Stefczyk.info Autor: Artur Ceyrowski
Fot. Senat RP

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij