Liderka “Strajku Kobiet” usłyszała zarzuty prokuratorskie. Nie przyznaje się do winy Najnowsze wiadomości z kraju

Liderka “Strajku Kobiet” usłyszała zarzuty prokuratorskie. Nie przyznaje się do winy

Znana aktywistka i liderka “Strajku Kobiet” Marta L. usłyszała zarzuty za pomówienie i znieważenie funkcjonariuszy Straży Granicznej i żołnierzy Wojska Polskiego, których nazwała ich m.in. “mordercami w polskich mundurach” – ustaliła PAP.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Aleksandra Skrzyniarz poinformowała PAP, że w piątek w Wydziale do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie ogłoszono Marcie L. zarzuty. Jeden z nich dotyczy wydarzeń z 10 października 2021 roku, gdy podczas manifestacji na Palcu Zamkowym w Warszawie liderka “Strajku Kobiet” pomówiła polską Straż Graniczą o postępowanie i właściwości, które mogą poniżyć tę formację w opinii publicznej i narazić na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywanej służby poprzez stwierdzenie, którego “treść wskazuje, że w szeregach Straży Granicznej znajdują się mordercy, którzy wyrzucają dzieci do lasu, czym również znieważyła funkcjonariuszy Straży Granicznej pełniących służbę przy granicy w związku z wykonywaniem przez nich obowiązków ustawowych w zakresie jej ochrony, tj. o czyn z art. 212 par. 1 k.k. (zniesławianie – PAP) w zb. z art. 226 par. 1 k.k. (znieważenie funkcjonariusza – PAP) w zw. z art. 11 par. 2 k.k.” – podkreśliła prokurator.

Drugi zarzut dotyczy wydarzeń z 1 grudnia 2021 roku, gdy podczas manifestacji na ul. Wiejskiej w Warszawie Marta L. pomówiła polską Straż Graniczą oraz żołnierzy Wojska Polskiego poprzez nazwanie ich m.in. “mordercami w polskich mundurach”. “Czym również znieważyła funkcjonariuszy Straży Granicznej oraz żołnierzy Wojska Polskiego, pełniących służbę przy granicy w związku z wykonywaniem przez nich obowiązków ustawowych w zakresie jej ochrony” – przekazała prok. Skrzyniarz.

“Podejrzana nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów, jak również złożyła krótkie wyjaśnienia” – dodała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Za zarzucane jej czyny grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Jako pierwszy o zarzutach dla Marty L. poinformował portal tvp.info.

Źródło: PAP Autor: Bartłomiej Figaj
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij