Kryzys w stosunkach polsko-izraelskich, spowodowany wypowiedziami izraelskich polityków o kolaboracji Polaków z Niemcami w zagładzie Żydów, rozgrzał ogólnonarodową dyskusję dotyczącą relacji z Izraelem. Zareagowało MSZ polskie, premier Morawiecki odwołał udział w spotkaniu na szczycie V4. Ożywiła się także dyskusja w internecie, gdzie użytkownicy portali społecznościowych na bieżąco oceniają ruch polskiego rządu oraz zachowanie Izraela. Wśród nich znalazła się Krystyna Janda, która wyszła z nietypową propozycją.
“Antysemityzm wyssali wraz z mlekiem matki” – powiedział wczoraj w telewizji Israel Katz, szef izraelskiej dyplomacji. Jego wypowiedź stała oburzyła polską stronę, która nie zgadzała się na takie zachowanie ze strony Izraela względem naszego kraju. Zareagował też rząd Mateusza Morawieckiego, który odwołał swoją wizytę na szczycie Grupy Wyszehradzkiej w Jerozolimie, a ambasador Izraela Anna Azari została wezwana do siedziby polskiego MSZ.
Kroki poczynione przez rząd Morawieckiego zostały pochwalone przez znaczną część użytkowników portali społecznościowych. Ale znaleźli się też tacy, którzy skrytykowali kroki poczynione przez rząd. Taką osobą była Krystyna Janda, która postanowiła na Facebooku zabawić się w eksperta o spraw zagranicznych i wyrazić swoje zdanie na temat kryzysu pomiędzy Polską,a Izraelem. Jej zdaniem strona polska powinna na zarzuty o kolaboracji z Niemcami w zagładzie Żydów zareagować… uśmiechem i przyjaźnią oraz “zrozumieć że zdarzają się błędy i wpadki”.
Jej wpis zebrał sporo reakcji oraz komentarzy, głównie krytycznych. Wpis aktorki nie przypadł do gustu wielu osobom, również tym, którzy deklarują się jako fani kobiety, a także przeciwnicy rządu, którzy wyjątkowo chwalą go za poczynione kroki w sprawie szczytu V4 w Jerozolimie.