Niepełnosprawna kobieta utknęła w australijskim buszu gdy jej auto wpadło w błoto. Przeżyła, bo miała przy sobie butelkę wina i słodycze.
48-letnia kobieta o imieniu Lilian wybrała się w zeszłą niedzielę w odwiedziny do rodziców. Jechała przez busz w stanie Victoria, ale w pewnym momencie droga przed nią się skończyła. Zrozumiała, że musiała wcześniej źle skręcić, więc spróbowała zawrócić. Niestety jej samochód utknął w błocie.
Sytuacja była naprawdę groźna. Nie mogła wezwać pomocy, gdyż jej telefon nie miał zasięgu. Z powodu stanu zdrowia nie mogła też iść na jej poszukiwanie. Pozostawało jej jedynie czekanie na to, aż ktoś zauważy jej zaginięcie, a ona sama zostanie odnaleziona. Nie planowała jednak długiej podróży, więc miała przy sobie jedynie kilka lizaków i innych przekąsek. Nie miała też wody.
Jej rodzina zaniepokoiła się tym, że do nich nie dotarła, i jeszcze w niedzielę powiadomiła policję. Rozpoczęły się zakrojone na szeroką skalę poszukiwania. Dopiero w piątek jej samochód dostrzegła załoga policyjnego śmigłowca. Wysłano w to miejsce patrol policji, który ją znalazł i odwiózł do najbliższego szpitala.
Policja ujawniła, że kobieta przeżyła dzięki butelce wina, którą miała w samochodzie. Ona sama jest abstynentką, ale kupiła ją w prezencie dla swojej matki – i była to jedyna ciecz, do jakiej miała dostęp. Trafiła do szpitala z objawami odwodnienia, obecnie pozostaje pod obserwacją.