Jest przełom sprawie ataków na gazociągi Nord Stream. Zdumiewające kulisy sprawy! Najnowsze wiadomości ze świata

Jest przełom sprawie ataków na gazociągi Nord Stream. Zdumiewające kulisy sprawy!

W niemieckich mediach pojawiły się nowe informacje w sprawie “ataków” na gazociągi Nord Stream, które miały miejsce 26 września 2022 roku. O sprawie piszą m. in. “Die Zeit”, ARD i “Sueddeutsche Zeitung”, które informują, iż “niemiecka prokuratura generalna uzyskała pierwszy w tej sprawie nakaz aresztowania”. Według ustaleń niemieckich dziennikarzy, nakaz dotyczy obywatela Ukrainy, który miał przebywać w Polsce. Przynajmniej wówczas, gdy Niemcy domagali się od nas jego ekstradycji. Od tego czasu, słuch po nim zaginął. 

Według informacji tygodnika “Die Zeit”, stacji telewizyjnej ARD i dziennika “SZ” prokurator generalny Jens Rommel uzyskał pierwszy nakaz aresztowania. Podejrzany to Ukrainiec Wołodymyr Z., nie wiadomo, gdzie obecnie przebywa. Według niemieckiej prasy, śledczy uważają za podejrzanych także dwoje innych obywateli Ukrainy, w tym kobietę. Mieli być zaangażowani w ataki, prawdopodobnie jako nurkowie, którzy umieścili ładunki wybuchowe na rurociągach.

“Wydaje się, że śledczy z Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) i policji osiągnęli przełom w jednej z najbardziej spektakularnych spraw ostatnich dekad” – ocenił portal tagesschau.

Podczas gdy Szwecja i Dania zamknęły swoje dochodzenia w tej sprawie już na początku br., Rommel kontynuował postępowanie w sprawie podejrzenia “umyślnego spowodowania eksplozji ładunku wybuchowego” i aktu sabotażu. Rzeczniczka prokuratora generalnego pozostawiła pytania dotyczące nakazu aresztowania bez odpowiedzi.

Jak zauważają media, w ostatnich miesiącach śledczy najwyraźniej zdołali zebrać wystarczające dowody, aby uzyskać nakaz aresztowania Ukraińca Z. od niemieckiego Trybunału Sprawiedliwości na początku czerwca.

Tagesschau podaje, że w czerwcu niemieccy prokuratorzy zwrócili się do polskich władz z europejskim nakazem aresztowania w nadziei na ujęcie podejrzanego. Według portalu strona polska nie odpowiedziała dotąd na niemiecki wniosek o pomoc prawną. Nie wiadomo też, dlaczego Z. nie został aresztowany w Polsce.

Zgodnie z ustaleniami ARD, “SZ” i “Die Zeit” niemieccy śledczy założyli, że Wołodymyr Z. ostatnio mieszkał w mieście położonym na zachód od Warszawy, miał się ukrywać. Nie jest jasne, czy wrócił do Ukrainy.

Do doniesień niemieckich mediów odniosła się dziennikarka Aleksandra Fedorska, która zasugerowała, że informacja miała wywołać “wściekłość” naszych zachodnich sąsiadów.

– Niemcy chcieli aby Polska aresztowała podejrzanego przez nich o wybuchy Nord Stream-ów Ukraińca Wolodymyra Z. w czerwcu. Podejrzany miał mieszkać w Polsce koło Warszawy. Polska tego nie zrobiła! Czas minął. Podejrzany zniknął. Niemcy wściekli – pisze reporterka na portalu X.

Przypomnijmy, 26 września 2022 r. trzy z czterech nitek dwóch gazociągów Nord Stream 1 i 2 zostały zniszczone na głębokości około 80 metrów na dnie Morza Bałtyckiego. Duża część rosyjskiego gazu ziemnego dla Niemiec była przez lata dostarczana bezpośrednio przez Nord Stream 1. Jeszcze przed rosyjską agresją na Ukrainę, wiele państw wielokrotnie stanowczo krytykowało projekt i ostrzegało przed geopolitycznymi konsekwencjami ominięcia Europy Wschodniej w tranzycie surowca.

W trakcie rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie Moskwa zawiesiła dostawy jeszcze przed zniszczeniem Nord Stream 1. Z kolei gazociąg Nord Stream 2 ostatecznie nie został uruchomiony z powodu rosyjskiej inwazji i wynikłych sporów politycznych.

 

 

Źródło: Stefczyk.info za PAP/X/ Autor: Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij