Irlandzka policja poszukuje rosyjskich agentów. Podejrzewają, że przygotowują się do przecięcia komunikacji pomiędzy Europą i USA.
Do Irlandii dochodzą podmorskie kable światłowodowe, które umożliwiają Europejczykom komunikację internetową z USA. Jeżeli cokolwiek by im się stało, to spowodowałoby to ogromny chaos na np. światowych rynkach finansowych.
Jak ujawnił dziennik The Times irlandzka policja i kontrwywiad podejrzewają, że w związku z tymi kablami rosyjski wywiad wojskowy GRU wysłał do Irlandii swoich agentów aby przyjrzeli się im z bliska. Mają między innymi określić ich dokładną lokalizację.
Irlandczycy podejrzewają, że Rosjanie interesują się tym, czy można podpiąć się do tych kabli i monitorować wymianę informacji – w tym tajnych – pomiędzy USA i Europą. Obawiają się również, że agenci mają oceniać ich słabe punkty aby w razie konfliktu łatwo dokonać sabotażu. Jak informuje Times już teraz w związku z tym zwiększono stopień ochrony w kluczowych punktach na wybrzeżu.
To, że Rosjan interesują te kable, wyszło na jaw w 2015 roku, kiedy ich okręty podwodne i statki badawcze zaczęły kręcić się niebezpiecznie blisko miejsc, w których je położono. Były agent CIA John Sipher ujawnił również, że FBI łapała rosyjskich agentów próbujących zyskać do nich dostęp.
Irlandczycy obawiają się również, że GRU zrobiła sobie z ich państwa bazę wypadową. Wysyłani na zieloną wyspę rosyjscy agenci nie tylko szpiegują irlandzkie firmy technologiczne, ale wyruszają stamtąd aby wykonywać zadania w UK czy w Unii Europejskiej. Ma to mieć związek z tym, że irlandzki kontrwywiad nie słynie ze skuteczności. „Irlandia nie ma zdolności kontrwywiadowczych. To relatywnie miękki cel” – powiedział The Times ekspert od rosyjskich służb Mark Galeotti – „Irlandia to duży węzeł w światowym internecie. Ma duże stężenie firm technologicznych. To nowe pole walki przyszłości”.