TVN będzie musiał zapłacić Najnowsze wiadomości z kraju

Dziennikarz TVN o pracy w redakcji: Kokaina, środki pobudzające, alkohol. “Byłem rośliną”, ale “nikt z otoczenia nie zwracał na to uwagi”

Tomasz Sekielski, jeden z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy w Polsce, przez lata związany był m. in. z radiem TOK FM i stacjami TVN i TVN24. Dla tych ostatnich pracował także młodszy z braci Sekielskich, Marek, który udzielił wywiadu dla portalu “Wprost”, gdzie opowiedział o swojej walce z uzależnieniami i zdradził kulisy pracy w TVN. 

Dziennikarz od kilku miesięcy prowadzi w serwisie YouTube rozmowy z uzależnionymi, które tworzone są w ramach cyklu „Sekielski o nałogach”. Sam autor także nie ukrywa mówienia o swoich problemach i mówi wprost, że “wciąż walczy” i sporo pracy jeszcze przed nim do wykonania. Dodaje jednak, że “(…) na razie jest naprawdę dobrze”. Nie zawsze jednak tak było, bo przez lata Marek Sekielski zmagał się z ogromnymi problemami:

– Na jakiejś imprezie rodzinnej, w Pruszkowie, na której wypiłem bardzo dużo alkoholu, doszło do awantury. Wyszedłem stamtąd kompletnie pijany, wsiadłem do samochodu i przyjechałem do Warszawy. 15 minut drogi, niby nie daleko, niby nic się nie stało. Ale to wystarczyło. Rano wstałem i pomyślałem, że to k…wa koniec. Przestałem pić – opisuje w wywiadzie dla Wprost.

Dziennikarz mówi także o tym, jak wyglądała jego codzienna praca w redakcji TVN:

– Zdarzało mi się wychodzić na lunch i wypić małe piwo. Ale brałem narkotyki, takie, które teoretycznie pomagają. Środki pobudzające – opisuje.

Na pytanie o to, jakie środki zażywał, odpowiada wprost: “Kokainę”.

Sekielski dokładnie relacjonuje stan, w jakim się znajdował:

– (…) Co oczywiście prowadziło do tego, że po trzydziestu minutach, kiedy było mi fajnie, przyjemnie, byłem pełen energii, następowała faza, która potęgowała stres i napięcie. Pracowałem wtedy w „Faktach” w TVN, robiłem headline’y, to czym się zajmowałem, musiało wejść na antenę o 19.00, nie mogłem się pomylić, potknąć, opóźnić. Nie zawsze przed 19 czułem się dobrze. Mimo tego robiłem to, brałem kokainę w pracy – mówi wprost.

Dodaje też, że nie “dostawał żadnych sygnałów” od otoczenia, które próbowałoby wyciągnąć go z uzależnienia.

Jak wyglądał proceder, który doprowadził go do stanu – jak sam określa – “bycia rośliną”?

– Wychodzi się do toalety, wysypuje trochę proszku i wciąga. Można nawet z torebki wciągnąć. Po kokainie nie wpada się w słowotoki, źrenice nie są powiększone, jak po amfetaminie. Laik nie jest w stanie rozpoznać. Tylko ktoś, kto też bierze – relacjonuje młodszy z braci Sekielskich.

Dziennikarz zmagał się nie tylko z narkotykami. Ogromnym problemem, zakończonym nieudaną terapią, było też uzależnienie od alkoholu i gier komputerowych. W wywiadzie Marek Sekielski mówi, że dziś jest człowiekiem wolnym od nałogów, ma jednak świadomość, że uzależnienia dokonały ogromnych spustoszeń w jego organizmie:

– Alkohol zrobił ze mnie taką roślinę, zaburzył samoocenę, wzmocnił brak wiary w siebie. Ciężko ocenić, co jeszcze straciłem, bo przecież przez lata picia i ćpania funkcjonowałem całkiem nieźle, pracowałem w „Faktach”, a to prestiżowa robota, zarabiałem całkiem nieźle… – zdradza.

Dziś, poza pracą z Tomaszem dla Sekielski Brothers Studio (SBS), Marek publikuje w serwisie YouTube rozmowy z uzależnionymi tworzone w ramach cyklu „Sekielski o nałogach”.

Źródło: Stefczyk.info za Wprost.pl Autor: red.
Fot. PAP

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij