Dziamborowi przypomniano nagranie sprzed dwóch lat, gdzie mówił, że “nie jest antyszczepionkowcem”. Jak to tłumaczy? Najnowsze wiadomości z kraju

Dziamborowi przypomniano nagranie sprzed dwóch lat, gdzie mówił, że “nie jest antyszczepionkowcem”. Jak to tłumaczy?

Kolejna odsłona wojny z przeciwnikami szczepień na Covid-19 to batalia wokół hasła, które pojawiło się na proteście pod Sejmem. Pod transparentem z napisem “Szczepienie czyni wolnym” można było zobaczyć posłów Konfederacji, co wywołało liczne krytyczne komentarze z różnych stron sceny politycznej. Skrytykował je także premier Mateusz Morawiecki, co nie spodobało się posłowi Arturowi Dziamborowi. W tym kontekście na Twitterze przypomniano film z 2019 roku, na którym polityk Konfederacji mówi: “nie jestem antyszczepionkowcem”.

Zwolennicy Konfederacji na wspomniany protest pod Sejmem przynieśli transparent z napisem „Szczepienie czyni wolnym”, stylizowany na napis „Arbeit macht frei” z niemieckiego obozu zagłady w Auschwitz. Transparent znajdował się zaraz za piątką posłów Konfederacji, którzy także przyszli na demonstrację antyszczepionkowców. Zdjęcia z protestu, które bardzo szybko trafiły do sieci, wywołały międzynarodowy skandal, który komentowała m. in.  charge d’affaires ambasady Izraela w Polsce Tal Ben-Ari Yaalon.

Transparent z napisem “szczepienie czyni wolnym” skrytykował także premier Morawiecki:

– Sceny spod Sejmu z prześmiewczym wykorzystaniem niemieckiego hasła, które w swoim zamierzeniu samo miało być szyderstwem z milionów ofiar niemieckich obozów koncentracyjnych, są dramatycznym i mrocznym obrazem tego, jak nisko potrafią upaść niektórzy politycy i protestujący w bezmyślnej, antyszczepionkowej retoryce. (…) bardzo proszę, byśmy nigdy nie zniżali się do takiego poziomu debaty – napisał szef rządu na Facebooku.

W rozmowie z Polską Agencją Prasową poseł Konfederacji Artur Dziambor odniósł się do tego wpisu, stwierdzając, że to Morawiecki powinien przeprosić.

– Premier sugeruje, że polscy parlamentarzyści mogliby kiedykolwiek pomyśleć nawet o czymś tak obrzydliwym. To hańba, że premier Polski potrafi w ten sposób sterować przekazem. To jest wzywanie do nienawiści do nas. To opluwanie nas – oznajmił polityk.

W tym kontekście Dziamborowi przypomniano nagranie z 2019 roku, w którym polityk mówił, że “nie jest antyszczepionkowcem”. Nagranie opublikował na Twitterze wicerzecznik PiS Radosław Fogiel, który przypomniał nagranie ze spotkania polityka Konfederacji z sympatykami tej partii w grudniu 2019 roku w Sosnowcu. W trakcie spotkania padło pytanie, czy Dziambor popiera przymus szczepień?

– Zawiodę, czy ucieszę, ale nie jestem antyszczepionkowcem. Nie przyłączyłem się do tego ruchu. Jestem synem lekarza, mam małe dzieci, które szczepię, nie wyobrażam sobie walki o to, żeby każdy mógł robić z tym, co chce. W tym przypadku mogę sobie nie być wolnościowcem, generalnie średnio mnie to obchodzi czy ktoś mnie będzie oceniał, czy nie za to. Uważam, że trzeba być odpowiedzialnym, a odpowiedzialność widzę w ten sposób, że słucham ludzi, którzy są ode mnie mądrzejsi. Z jakiegoś powodu wszscy lekarze swoje dzieci szczepią, a ludzie, którzy lekarzami nie są, starają się swoich dzieci nie szczepić. Więc… Zostawię to… Nie będę się wdawał w dyskusję, po prostu nie jestem antyszczepionkowcem, kropka. I wiem, że są wśród nas tacy, ale nie interesują mnie ich pomysły – oznajmił Dziambor.

Fogiel do nagrania dopisał taki komentarz: „Tylko czyżby to oznaczało, że sceptycyzm szczepionkowy posłów Konfederacji jest czysto koniunkturalny?”.

– Sami się pewnie poszczepili, a teraz grają na strachu innych. Etyka dilera który śmieje się z tych, którzy od niego kupują, a potem umierają z przećpania – skomentował na Twitterze Janusz Cieszyński, były wiceminister zdrowia.

Do nagrania odniósł się Dziambor, który w komentarzu dla portalu Interia powiedział:

 – Nigdy nie byłem antyszczepionkowcem. Zawsze uważałem, że przynajmniej część szczepionek, które są w oficjalnym obiegu, powinna być obowiązkowa. A covidowa nie – powiedział Interii Dziambor, który dodał, że nie chce wracać do nagrania, ponieważ po tych deklaracjach miał nieprzyjemności. – Nie chcę jednak wracać do tego nagrania. Miałem później nalot wariatów na swoje profile. Przeżyłem to bardzo ciężko i ja, i moja rodzina. Dostawaliśmy komentarze w stylu: „zgińcie” i inne wulgaryzmy – przekazał Dziambor.

 

Źródło: Stefczyk.info Interia/PAP/Twitter Autor: red
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij