Donald Trump postanowił wycofać się z traktatu rozbrojeniowego z Rosją podpisanego w czasach Reagana. Uznał, że Rosjanie nie dotrzymują jego postanowień.
Traktat INF dotyczył całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego (3000-5000 km) i średniego zasięgu (1000-3000km), zakazu ich budowy i przechowywania. Podpisano go w 1987 roku i na skutek negocjacji zdecydowano się rozszerzyć jego obowiązywanie na wszystkie pociski rakietowe o zasięgu od 500 do 5500 kilometrów. Sygnatariuszami tego traktatu byli Ronald Reagan i Michaił Gorbaczow.
Administracja Donalda Trumpa poinformowała w piątek, że USA jednostronnie zrywają ten traktat. Nieoficjalnie wiadomo, że powodem było to, że Amerykanie oskarżają Rosjan o jego łamanie. Trump pół roku temu postawił Kremlowi ultimatum jednak według strony amerykańskiej Rosjanie nie zrobili nic aby poprawić sytuację.
„Tylko Rosję można winić za tą sytuację” – powiedział anonimowo wysoko postawiony członek Białego Domu – „Wzięliśmy każdą okazję – tuziny i tuziny okazji w ciągu dwóch administracji – aby sprowadzić Rosję znowu do posłuszeństwa traktatowi”.
Wielu komentatorów uważa jednak, że zerwanie tego traktatu – które raczej na pewno spowoduje kolejny wyścig zbrojeń – ma drugie dno. Traktat INF został podpisany pomiędzy USA i ZSRR, które przekazało go później Federacji Rosyjskiej, i dotyczy tylko tych dwóch państw. Inne państwa, głównie chodzi tutaj o Chiny, mogą dalej budować takie pociski i USA martwią się, że nie będą mieli czym ich skontrować.