Potrzebna była krytyka żeby zrozumiał, że postępuje źle? Wcześniej na to nie wpadł? Antek Królkowski postanowił wycofać się z promowania gali MMA organizowanej przez federację Royal Division. Wydarzeniem wieczoru podczas tej imprezy miała być walka przebierańców: zawodników udających Putina i Zełeńskiego.
Królikowski decyzję o zerwaniu współpracy z Royal Divison ogłosił na Instagramie:
– W związku z ostatnimi wydarzeniami chcę ogłosić, że rezygnuję ze współpracy z federacją Royal Division. Promowanie gali skojarzeniami z tą okropną potworną wojną za naszą wschodnią granicą, było złą drogą. To było złe. Ponoszę tego konsekwencje i zrobię wszystko, żeby pomóc ofiarom wojny na Ukrainie – mówił skruszony, bądź udający skruszonego, aktor.
Próbowałem też chwycić za serce swoich fanów i zapowiedział, że musi “na jakiś czas zniknąć”, bo zmaga się z chorobą. Z jaką? Tego już nie wyjawił.
– Ostatnie miesiące to dla mnie ciężki czas. Nie mogę udawać, że wszystko jest okej, że jestem zdrowy i silny. Muszę się wykurować, bo mam dla kogo żyć. Dlatego znikam. Żałuję, że zawiodłem, że to zaszło za daleko. Do zobaczenia – oświadczył Królikowski.
Wyświetl ten post na Instagramie
Przypomnijmy, w ubiegły weekend Królikowski wziął udział w prezentacji promującej galę MMA. Jako konferansjer przedstawiał zawodników przebranych za Putina i Zełeńskiego. Wyglądało na to, że świetnie się przy tym bawi. Całe przedsięwzięcie to ośmieszenie tragicznego konfliktu i śmierci wielu ofiar. Szkoda, że wcześniej Królikowski tego nie dostrzegł.