Antifa zaatakowała prawicowy protest w Portland. Celem tego protestu było zwrócenie uwagi na brutalność Antify.
W sobotę w Portland w stanie Oregon – uznawanym za jedno z najbardziej lewicowych miast USA – miała miejsce demonstracja zorganizowana przez prawicowe organizacje Patriot Prayer i Proud Boys. Uczestnicy protestowali przeciwko „domowemu terroryzmowi” i brutalności Antify.
Dla wszystkich było od początku jasne, że protest ten nie będzie przebiegał spokojnie. Lokalne firmy zamknęły swoje siedziby a do miasta ściągnięto ogromne ilości policjantów. Planowano również poprosić o pomoc Gwardię Narodową ale ostatecznie do tego nie doszło.
Demonstracja zaczęła się ok. 11. Wkrótce na miejscu pojawili się zamaskowani członkowie Antify. Doszło do starć z protestującymi prawicowcami, często brutalnych.
No police in sight as antifa mob descends on men. A fight involving weapons breaks out. Video courtesy of @TPostMillennial. #PortlandProtests pic.twitter.com/ddbHB7gwCx
— Andy Ngô 🏳️🌈 (@MrAndyNgo) August 17, 2019
Na skutek starć między protestującymi jedna osoba trafiła do szpitala, kilka innych zostało niegroźnie rannych. Skala przemocy była mniejsza niż się spodziewano.
A large antifa mob chase & attack a man & a young girl who got separated from the others. No police. #PortlandProtests pic.twitter.com/erceCRVnad
— Andy Ngô 🏳️🌈 (@MrAndyNgo) August 17, 2019
Trzynaście osób zostało zatrzymanych przez policję. Policjanci skonfiskowali również szereg niebezpiecznych przedmiotów – noży, metalowych rur, kijów i paralizatorów.
„Zastanawiamy się bardzo poważnie nad uznaniem Antify za organizację terrorystyczną” – poinformował przed demonstracją prezydent Donald Trump za pośrednictwem Twittera – „Bardzo blisko przyglądamy się Portland”. Lewicowa przemoc polityczna stała się w USA dużym problemem po tym, gdy zwyciężył w wyborach prezydenckich – i na razie nie widać, aby problem ten miał zmaleć.