“Afera Pegasusa” to kolejna ściema, w którą uwierzyły miliony lemingów? Media ujawniły, jak naprawdę działa ten system Najnowsze wiadomości z kraju

“Afera Pegasusa” to kolejna ściema, w którą uwierzyły miliony lemingów? Media ujawniły, jak naprawdę działa ten system

Wielka afera podsłuchowa związana z tzw. Pegasusem, to kolejna wydmuszka. Okazuje się, że system szpiegowski, który posiadało CBA, nie mógł ingerować w zawartość telefonu, miał zablokowany pobór zdjęć i filmów. Dokładne działanie systemu opisała „Rzeczpospolita”.

– System, który mógł włamywać się do szyfrowanych komunikatorów, to zaledwie dwa komputery ulokowane w centrali CBA w Warszawie, w najbardziej chronionym pomieszczeniu w całym budynku. Pegasus obrósł wieloma fałszywymi mitami, jak chociażby ten, że może zmieniać treści zawarte w inwigilowanym telefonie. System działał na zasadzie trybu +read only+ – wyłącznie odczytywania zawartości np. telefonu – informuje Rzepa.

Innym “fałszywym mitem” miało być, według autorów tekstu, samo pobieranie materiałów z telefonu osoby sprawdzanej przez służby. Jak się okazuje, program miał zablokowaną funkcję pobierania z telefonu zdjęć i filmów z galerii jako „zbyt daleko sięgającą w prywatność”.

– Można było zobaczyć listę takich plików, ale nie można było pobrać ich na serwery. Sąd, który wydawał zgodę na kontrolę operacyjną, wiedział, że CBA zamierza włamać się do komunikatorów internetowych – bo takie uzasadnienie wpisywano w każdym wniosku z wykorzystaniem Pegasusa – informuje Rzeczpospolita”.

Źródło: Stefczyk.info za RP.PL Autor: red
Fot. Pixabay

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij