Śledztwo w sprawie piątkowej interwencji policji w Lubinie, po której zmarł 34-latrek prowadzone jest pod kątem przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy i nieumyślnego spowodowania śmierci – poinformowała w poniedziałek prokuratura. Swoje działania zapowiedział również Rzecznik Praw Obywatelskich, który podejmie tę sprawę z urzędu.
W piątek 6 sierpnia lubińscy policjanci interweniowali wobec agresywnego mężczyzny. Nagranie z zatrzymania trafiło do sieci. Widać na nim, jak funkcjonariusze próbują obezwładnić mężczyznę i wsadzić go do radiowozu. Mężczyzna, który leży na ziemi próbuje się wyrywać, krzyczy i wzywa pomocy. W pewnym momencie traci przytomność. Widać wówczas, jak funkcjonariusze starają się go ocucić poklepując po twarzy.
Policja poinformowała kolejnego dnia, że zatrzymany zmarł po dwóch godzinach od przewiezienia do szpitala. Z kolei poseł KO Piotr Borys twierdzi, że ustalił, iż mężczyzna zmarł jeszcze w karetce.
Prokuratura wszczęła już śledztwo w sprawie interwencji policji w Lubinie. Jak poinformowała w poniedziałek prokurator rejonowa w Lubinie Magdalena Serafin, śledztwo prowadzone jest pod kątem przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy policji oraz nieumyślnego spowodowania śmierci pokrzywdzonego w związku z interwencją.
„W śledztwie prokuratorzy tutejszej jednostki przesłuchali funkcjonariuszy biorących udział w interwencji, zabezpieczono monitoringi oraz nagrania m.in. z komendy, SOR-u, oraz te wykonane przez świadków zdarzenia. Przesłuchano również ratowników medycznych biorących udział w czynnościach, a także zabezpieczono dokumentację medyczną, dowody rzeczowe i dokonano oględzin miejsca zdarzenia” – wyjaśniła.
„Na ten moment nie możemy wypowiadać się na temat przyczyn zgonu pokrzywdzonego, ponieważ będzie to możliwe dopiero po przeprowadzeniu sekcji zwłok, a niewykluczone, że dopiero po uzyskaniu dodatkowych badań, które zostaną zlecone do przeprowadzenia podczas sekcji. Na ten moment nie wiemy, co było przyczyną zgonu mężczyzny” – powiedziała prokurator Serafin. Dodała także, że sekcja zwłok zaplanowana jest na wtorek w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu.
Sprawą ma się zająć również Rzecznik Praw Obywatelskich. Łukasz Starzewski z biura RPO poinformował w poniedziałek, że „RPO Marcin Wiącek podejmie z urzędu sprawę śmierci obywatela w Lubinie. Rzecznik wystąpi w tej sprawie do prokuratury i policji o wszelkie możliwe informacje”.
Z kolei zastępca RPO Hanna Machińska odniosła się do sprawy na Twitterze, gdzie napisała w poniedziałek, że zdarzenie z Lubina obnaża brak przygotowania policji. „Śmierć młodego mężczyzny, która nastąpiła w czasie interwencji policji w Lubinie jest kolejnym przypadkiem pokazującym dramatyczny stan nieprzygotowania policji do podejmowania właściwych działań” – napisała Machińska.
Śmierć młodego mężczyzny ,która nastąpiła w czasie interwencji policji w Lubinie jest kolejnym przypadkiem pokazującym dramatyczny stan nieprzygotowania policji do podejmowania właściwych działań.
— Hanna Machińska (@Hanna_Machinska) August 9, 2021
Do zdarzenia odniosła się również dolnośląska policja, która poinformowała, że lubińscy funkcjonariusze udali się na interwencje dotyczącą agresywnego mężczyzny, który miał rzucać kamieniami w okna zabudowań. Policję wezwała matka mężczyzny i poinformowała, że jej syn nadużywa narkotyków. Z wyjaśnień policji wynika, że skierowani na miejsce funkcjonariusze próbowali wylegitymować i uspokoić agresywnego mężczyznę. Ten jednak nie reagował na polecenia. W rezultacie policjanci obezwładnili 34-latka używając kajdanek i chwytów obezwładniających.
Policja przekazała, że mężczyzna został następnie przekazany w ręce medyków i z uwagi na jego zachowanie, w asyście policjantów, został przewieziony do szpitala, a później trafił na SOR. Poinformowano, że po około dwóch godzinach od przewiezienia do szpitala „dyżurny KPP w Lubinie został powiadomiony, że mężczyzna zmarł”.
W związku ze śmiercią mężczyzny i działaniami policji w czasie interwencji, w niedzielę pod Komendą Powiatową Policji w Lubinie odbyła się manifestacja, która przerodziła się w kilkugodzinne zamieszki. W stronę policjantów oraz budynku komendy poleciały butelki, kamienie, a także koktajle Mołotowa. Rannych zostało kilku funkcjonariuszy. Policjanci wobec manifestujących użyli gazu łzawiącego, broni gładkolufowej i armatki wodnej. Łącznie zatrzymano ponad 40 osób, które odpowiedzą m.in. za zniszczenie mienia, naruszenie nietykalności funkcjonariuszy, czy kierowanie w stosunku do nich gróźb karalnych.