Tomasz Lis znany jest ze swoich wpisów na Twitterze, w których albo zachwala obóz opozycji lub polityków z ni, związanych albo atakuje ugrupowanie rządowe. Jednak tym razem obiektem krytyki naczelnego Newsweeka została opozycja, a konkretniej – jej skręt na lewo.
Pod adresem największej partii na opozycji, a więc Koalicji Obywatelskiej, coraz częściej padają oskarżenia o zbytnie skręcenie w lewo w kwestiach światopoglądowych. Przykład tego widzieliśmy w ostatnich tygodniach, kiedy na ulicach wielu miast w Polsce odbywały się manifestacje proaborcyjne Strajku Kobiet. Wówczas wielu polityków KO kreowało się na zwolenników liberalizacji prawa aborcyjnego w Polsce i uczestniczyło w demonstracjach bardzo aktywnie. Kiedy były przewodniczący partii Grzegorz Schetyna w jednym z wywiadów określił się jako przeciwnik aborcji na życzenie, niemal natychmiast pojawiło się wiele komentarzy uderzających w posła twierdząc, że nie jest to absolutnie stanowisko całego ugrupowania. Niektórzy twierdzili nawet, iż Schetyna nie powinien zabierać głosu w tej sprawie.
Czy jednak taka silna próba kreacji Platformy Obywatelskiej na lewicową w kwestiach światopoglądowych, by zgarnąć trochę poparcia wśród postępowej młodzieży, sprzyja partii? Wielu komentatorów polskiej sceny politycznej uważa, że nie. Przyznaje to nawet Tomasz Lis, dziennikarz mocno kojarzony z obozem opozycji, który wielokrotnie stawał w jej obronie. Naczelny Newsweeka zauważa, że odkąd w KO zaczęły dominować lewicowe postulaty, partia przegrała wszystkie ostatnie wybory.
-Opozycja, przesuwając się za bardzo w lewo przegrała już ostatnie wybory europejskie, parlamentarne i prezydenckie. Marsz w lewo to recepta na kolejne klęski – czytamy we wpisie dziennikarza.
Opozycja, przesuwając się za bardzo w lewo przegrała już ostatnie wybory europejskie, parlamentarne i prezydenckie. Marsz w lewo to recepta na kolejne klęski.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) December 5, 2020