Witold Gadowski słynie z kontrowersyjnych poglądów, które niejednokrotnie stają się pożywką dla zwolenników teorii spiskowych. Dwa lata temu przekonywał, że Polskę czeka prawdziwy najazd imigrantów, którzy zaleją nas, przekraczając “zieloną granicę” z Ukrainą, a kilka miesięcy temu utrzymywał, że epidemia koronawirusa mogła zostać wywołana przez amerykańskie służby specjalne, by zniszczyć gospodarczo Chiny. Według dziennikarza służby specjalne maczają ręce we wszystkich większych aferach, stąd nie dziwi nowa teoria “Łowcy Smoków”, że to właśnie one odpowiadają za zamieszki w USA.
Rozruchy w USA to być może odpowiedź chińskiego wywiadu na śledztwo w sprawie wirusa z Wuhan – to tylko teoria, ale znając realia działania słuźb i obecne starcia, bardzo prawdopodobna. Szerzej i na faktach w "Komentarzu tygodnia". Pozdrawiam
— witold gadowski (@GadowskiWitold) June 1, 2020
Co ciekawe, podobne opinie pojawiały się już wśród amerykańskich komentatorów i w samych Stanach zyskują na coraz większej popularności.
Wielu ekspertów zauważa jednak, że choć Chińczykom z pewnością zależy na osłabieniu USA, to nie jest to jedyne państwo, które dysponuje tak silną i sprawną agenturą wpływu, by wywołać takie zamieszki. Wśród amerykańskich specjalistów ds. bezpieczeństwa coraz więcej zwolenników zyskuje teoria, że za ostatnimi rozruchami stoi Rosja, od kilku miesięcy prowadząca wojnę gazową ze Stanami Zjednoczonymi. Uważa tak m.in. była doradczyni prezydenta Baracka Obamy ds. bezpieczeństwa Susan Rice, która, choć przekonuje, że nie ma na to danych wywiadowczych, uważa, że takie działanie jest zgodne z “rosyjską praktyką”.
Na rękę Putina, oprócz ewidentnego chaosu, jaki spowodowały zamieszki, jest również zaostrzenie amerykańskiego kursu wobec lewicowych organizacji, takich jak Antifa. Rosja, a wcześniej Związek Sowiecki, zawsze hojnie wspierały lewicowe bojówki na Zachodzie, jednocześnie bardzo stanowczo, występując przeciw nim u siebie. Zdecydowana reakcja amerykańskiej administracji pozwoli Putinowi na jeszcze większe ograniczenie swobód w Rosji. Teraz będzie mógł “pałować” swoich demonstrantów, mówiąc, że robi to samo, co demokratyczni przywódcy. Podobny scenariusz przerabialiśmy już zresztą 20 lat temu. Zasłaniając się atakami terrorystycznymi, rzekomo przeprowadzonymi przez Czeczenów (a w istocie, na co wiele wskazuje, przez rosyjskie służby), Putin, przy milczącej aprobacie całego świata walczącego wówczas z terroryzmem, wypowiedział wojnę niezależnemu państwu czeczeńskiemu, Czeczeńskiej Republice Iczkeria. Ta wojna była prawdziwą hekatombą czeczeńskiego narodu, na którą świat patrzył przez palce.
Szkoda, że demaskator spisków Witold Gadowski, szukając wyłącznie chińskich wpływów, po raz kolejny zapomniał, o metodach działania naszego sąsiada.