Szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijarto zapowiedział, że jego kraj nie wpuści do UE ani jednego imigranta. Wcześniej odbył rozmowę z greckim ministrem spraw zagranicznych.
W nocy z czwartku na piątek władze Turcji ogłosiły, że nie będą już zatrzymywać na swoim terytorium uchodźców, którzy chcą dostać się do Europy. Nieoficjalnie mówi się, że rząd Turcji chce w ten sposób zrobić miejsce dla kolejnych, którzy dostaną się do tego państwa z ogarniętej działaniami wojennymi syryjskiej prowincji Idlib oraz zmusić UE do poparcia dla ich działań zbrojnych, które w niedalekiej przeszłości budziły ogromne kontrowersje.
Decyzja Turcji sprawiła, że na granicy Grecji pojawiły się tłumy imigrantów chcących dostać się do Unii. Według ONZ w niedzielę było ich już ponad 10 tysięcy. Setkom udało się przedrzeć, doszło do licznych starć z policją.
Szijarto po spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Grecji Nikosem Dendiasem, na którym ten poinformował go o sytuacji na granicy, odniósł się do tego na swoim Facebooku. „Kto jak kto, ale my świetnie wiemy, jak to jest, gdy granica kraju zostanie zaatakowana w zorganizowany sposób, gdy nasi policjanci są obrzucani i gdy jednocześnie międzynarodowe media liberalne rozprzestrzeniają fake newsy” – napisał – „My ochroniliśmy i ochronimy naszą granicę, nie wpuścimy ani jednego migranta. Zapewniłem o tym także swego greckiego kolegę”.
Szijarto odniósł się również do Grupy Wyszechradzkiej. „Dzięki jedności i rozsądnej polityce naszych rządów staliśmy się motorem wzrostu Europy, a przy tym zdołaliśmy się obronić i zachować nasze bezpieczeństwo.” – podkreślił – „Jesteśmy gotowi do dalszego wzmocnienia współpracy V4”