W brytyjskich mediach bardzo głośno zrobiło się o urodzonym w Walii Connorze Reedzie. Nie tylko dlatego, że jako pierwszy Brytyjczyk złapał koronawirusa – ale głównie ze względu na sposób w jaki rzekomo go wyleczył.
25-letni Reed mieszka w mieście Wuhan, gdzie rozpoczęła się obecna epidemia, i pracuje tam jako nauczyciel. W grudniu zaczął mieć problemy z oddychaniem i kaszlem. Myślał, że to zwykłe przeziębienie, ale kiedy objawy nie ustąpiły udał się do lekarza.
Ku swojemu zdziwieniu wkrótce dowiedział się, że to nie przeziębienie – a śmiertelnie niebezpieczny koronawirus. Mężczyzna trafił do szpitala. Był przerażony, że już z niego nie wyjdzie. Pomimo tego nauczyciel odmówił przyjmowania leków. Zamiast tego postanowił leczyć się po swojemu. Walczył z kaszlem przy pomocy inhalatora, który kupił bez recepty w pobliskiej aptece. Pozostałe objawy leczył pijąc drink, który brytyjczycy nazywają Hot Toddy – składający się z rozcieńczonej wodą i podgrzanej whisky z dodatkiem miodu i soku z cytryny.
Connor jest przekonany, że to właśnie to pomogło mu przetrwać i wyleczyć wirusa. Eksperci uważają jednak, że prawda mogła być zupełnie inna a działania Brytyjczyka jedynie złagodziły jego objawy. Podkreślają, że koronawirus nie jest tak groźny jak się powszechnie uważa, a większość ofiar śmiertelnych to osoby starsze lub z uszkodzonym przez inne schorzenia układem odpornościowym. Ich zdaniem układ odpornościowy młodego i zdrowego mężczyzny po prostu dał radę go zwalczyć samodzielnie.
Connor ujawnił brytyjskim mediom ponurą rzeczywistość jaka panuje w Wuhan. Twierdzi, że miasto wygląda obecnie jak wymarłe. W sklepach brakuje świeżej żywności, a w aptekach leków i masek na twarz. Ujawnił też, że policjanci zatrzymują tych, którzy wychodzą na ulice bez maseczek na twarzy.
Connor miał otrzymać propozycję ewakuacji do UK, gdzie przeszedłby kwarantannę. Odmówił i postanowił doczekać końca epidemii w Wuhan. Kilkudziesięciu innych Brytyjczyków skorzystało jednak z tej oferty. Biuro Spraw Zagranicznych wycofało również z Chin część swojego personelu i zamknęło konsulat w Wuhan. Poinformowało również, że będzie się starało załatwić pozostałym w Chinach Brytyjczykom w lotach ewakuacyjnych organizowanych przez inne państwa UE.