Aktor Hank Azaria ujawnił, że nie będzie już podkładał głosu pod postać Apu w kreskówce Simpsonowie. Ma to związek z oskarżeniami o rasizm.
Simpsonowie to jedna z najsłynniejszych kreskówek w historii. Miała swoją premierę w 1989 roku i od tego czasu stworzono 637 odcinków, przez co dzieło Matta Groeninga zostało najdłużej wyświetlanym amerykańskim serialem. Świat pokochał satyryczny obraz życia amerykańskiej klasy robotniczej a postać Homera i jego rodziny na stałe weszła do światowej popkultury.
Jedną z pobocznych ale niezwykle istotnych postaci w tym serialu jest Apu Nahasapeemapetilon, imigrant z Indii i właściciel lokalnego sklepu. Głos pod niego podkładał amerykański komik Hank Azaria. Apu zadebiutował już w ósmym odcinku, jednak w ostatnich latach lewica zaczęła oskarżać twórców Simpsonów o to, że jego postać oparta jest na rasistowskich stereotypach i wpływa na negatywne postrzeganie mniejszości hinduskiej. Szczególnie nie podobał im się akcent, który Azaria nadał odgrywanej przez siebie postaci.
https://www.youtube.com/watch?v=Yi4ujBB7gvw
Oskarżenia te były szczególnie silne w 2017 roku. Wtedy pochodzący z Indii komik Hari Kondabolu stworzył film dokumentalny Problem z Apu, w którym powtórzył te oskarżenia. Studio Fox w odpowiedzi na tą krytykę ogłosiło, że pozostawia decyzję w ręku twórców serialu. Oni odnieśli się do nich pośrednio w odcinku z kwietnia 2018, No Good Read Goes Unpunished. W odcinku tym Marge tworzy nową, politycznie poprawną wersję ulubionej książki swojej córki Lisy, ale tej nie podoba się taka cenzura. „Coś, co zaczęło się się dekady temu, było chwalone i nikogo nie obrażało, nagle jest niepoprawne politycznie” – stwierdza w pewnym momencie patrząc znacząco na zdjęcie Apu.
Simpsonowie w końcu postanowili jednak ugiąć się pod presją. Hank Azaria oficjalnie potwierdził plotki, że rezygnuje z podkładania głosu pod postać Apu. Stwierdził, że była to wspólna decyzja jego i studia filmowego. Specjaliści od branży filmowej spekulują jednak, że miała ona związek z przejęciem Fox przez Disneya, który dużo poważniej podchodzi do spraw poprawności politycznej. Inni sugerują, że ma to związek z coraz bardziej lewicującym wydźwiękiem samej kreskówki.
Na razie nie wiadomo jak wpłynie to na przyszłość odgrywanej przez niego postaci. Azaria stwierdził, że decyzja o dalszych losach Apu nie zależy od niego, a twórcy serialu i studio na razie odmawiają komentarzy. Kondabolu, przez którego dokument doszło do tak silnych oskarżeń o rasizm, stwierdził, że nie powinni z niego rezygnować. Zażartował również, że nie może się doczekać gróźb śmierci od fanów Simpsonów.