Skrajnie lewicowy polityk, który ostro krytykował Izrael, przegrał prawybory. Jego konkurenta wsparła ogromną kwotą jedna z żydowskich organizacji.
Przed karierą polityczną Jamaal Bowman był nauczycielem i lewicowym aktywistą. W 2020 roku postanowił zostać kongresmanem. W kampanii wyborczej przedstawiał się jako radykalny lewicowiec. W prawyborach udało mu się pokonać wpływowego kongresmana Eliota Engela, który zajmował to stanowisko od 16 kadencji. W 2022 roku zwyciężył ponownie. W Kongresie został członkiem tzw. Ekipy, jak nazywa się grupę skrajnie lewicowych kongresmanów, z których najbardziej znana jest Alexandra Ocasio-Cortez. Podobnie jak większość innych jej członków, Bowman ostro krytykował Izrael, oskarżając go o ludobójstwo w Gazie.
To nie spodobało się liderom społeczności żydowskiej. Postanowili rzucić mu wyzwanie. Poprosili o start w prawyborach umiarkowanego, pro-izraelskiego Demokratę George’a Latimera, który wcześniej był stanowym kongresmanem. Organizacja Amerykańsko-Izraelski Komitet Spraw Publicznych (AIPAC) wsparła jego kampanię wyborczą.
Kwota, jaką na to przeznaczyli, była ogromna. Łącznie AIPAC wydała na jego kampanię aż 15 milionów dolarów, co sprawiło, że były to najdroższe prawybory do Kongresu w historii USA. Większość tej kwoty poszła na reklamy telewizyjne. Jak zauważa portal Politico, te praktycznie nie dotyczyły Izraela i Żydów, a skupiły się na takich sprawach, jak wydatki na infrastrukturę.
Ich kampania okazała się być skuteczna. Zwycięstwo Latimera ogłoszono przy 88% policzonych głosów, prowadził wtedy aż o 17%. Swoim zwolennikom powiedział, że to zwycięstwo było możliwe, bowiem udało mu się zbudować szeroką koalicję poparcia. Zasugerował też, że w Waszyngtonie będzie gotowy na współpracę z prawicą w ponadpartyjnych sprawach. Biorąc pod uwagę, jak lewicowy jest jego okrąg, wszyscy spodziewają się, że faktyczne wybory będą tylko formalnością.
Bowman okazał się być jedynym członkiem Ekipy, który przegrał prawybory. W swoim przemówieniu oskarżył AIPAC i inne organizacje żydowskie o to, że „wyprały mózgi” wyborcom i kupiły mu zwycięstwo. Skrytykował też po raz kolejny Izrael. „Nigdy nie poprzemy bombardowania i zabijania dzieci w Gazie” – powiedział – „Nasi przeciwnicy mogli wygrać tę bitwę. Ale to będzie bitwa dla ludzkości i sprawiedliwości, przez resztę naszych żyć” – stwierdził.