Jest reakcja Trybunału Konstytucyjnego w sprawie rozporządzenia minister edukacji dotyczącego nauczania religii w szkołach. W odpowiedzi na zaskarżenie decyzji Barbary Nowackiej przez I prezes Sądu Najwyższego TK wydał „postanowienie zabezpieczające”.
Rozporządzenie Ministerstwa Edukacji przewiduje prowadzenie lekcji religii w grupach łączonych. Zgodnie z nim dyrektor placówki może połączyć w grupę dzieci z oddziałów lub klas, w których chęć nauczania religii zadeklarowało siedmioro lub więcej uczniów z osobami z oddziałów lub klas, w których na religię zgłosiło się mniej niż siedmioro osób. Przepisy przewidują, że w grupę można połączyć uczniów szkoły podstawowej z klas I-III, IV-VI lub klas VII-VIII.
I prezes Sądy Najwyższego Małgorzata Manowska zaskarżyła rozporządzenie MEN do Trybunału Konstytucyjnego.
– Nie ulega wątpliwości, że nowe warunki i sposób wykonywania przez publiczne przedszkola i szkoły organizacji nauki religii zostały określone przez ministra właściwego do spraw oświaty i wychowania w sposób jednostronny, bez osiągnięcia konsensusu ze związkami wyznaniowymi – stwierdziła Manowska w uzasadnieniu wniosku.
Trybunał Konstytucyjny zareagował na wniosek I prezes Sądu Najwyższego i wydał „postanowienie zabezpieczające” w sprawie rozporządzenia z 26 lipca br.
– Zabezpieczył (TK – red.), poprzez zawieszenie stosowania tego aktu prawnego, czyli rozporządzenia, do czasu wydania orzeczenia przez TK – tłumaczyła prezes TK Julia Przyłębska. Zapowiedziała, że w najbliższym czasie TK wyda orzeczenie w sprawie rozporządzenia MEN.
Podjęte przez TK kroki skomentował rzecznik Konferencji Episkopatu Polsk ks. Leszek Gęsiak. Przyznał, że „postanowienie zabezpieczające” to „dobra decyzja, którego oczekiwała strona kościelna”. Podkreślił, że właśnie o to zabiegało Prezydium Konferencji Episkopatu Polski w petycji skierowanej do I Prezes Sądu Najwyższego.
Z kolei minister edukacji uważa, że postanowienie wydane przez TK jest bezpodstawne.
– Episkopat idzie do pani Manowskiej, aby ta poszła do pani Przyłębskiej. Ta z kolei decyduje w składzie z Pawłowicz o tym, jak ma MEN układać funkcjonowanie szkoły? To jest kompletnie pomieszane. Nie mieli podstaw do tego działania – oceniła Barbara Nowacka.
Jednocześnie podkreśliła, że widzi w tej sprawie „rozdział Kościoła od państwa”, a „eldorado się skończyło”.