– Piotr wyprowadził się z mieszkania, ja zostałam z dziećmi. Nigdy bym się nie spodziewała tego, co wydarzyło się później, że odetną mi gaz, prąd, internet. Że dostanę nakaz eksmisji. Że będę musiała walczyć o alimenty, wysłuchiwać gróźb od jego kolegów, jego awantur. Nie spodziewałam się tego, bo gdy byliśmy razem, Piotr krytykował alimenciarzy, mężczyzn, którzy nie łożą na swoje dzieci i wyzłośliwiają się nad byłymi żonami – wyznaje w rozmowie z “WO” Joanna Krochmalska.
Była modelka i uczestniczka erotycznego show wspomina także swoje ostatnie chwile w związku z Marcem, a winą za rozpad małżeństwa obarcza… Sejm. To właśnie wtedy Piotr Marzec miał, według byłej żony, opuścić rodzinę. Krochmalska stwierdziła, że pewnego dnia po prostu oświadczył, że odchodzi. Wyprowadził się i według relacji byłej żony przestał płacić rachunki.
– Najpierw wyłączyli nam internet. Potem prąd. Proszę sobie wyobrazić: siedzi pani w domu z dziećmi i nagle odcinają pani prąd. Ponaglenia o zapłatę przychodziły na jego maila, nic o tym nie wiedziałam. Zostawił sobie klucz do skrzynki pocztowej, nie mogłam odbierać listów. Gdy go poprosiłam, żeby dał mi numer konta, na który trzeba zrobić przelew – umowy były na niego – odmówił, powiedział, że zapłaci. Gdy długi narosły, przyszło zawiadomienie o eksmisji. Piotr powiedział, że mam sobie radzić sama – wyznaje w rozmowie z “Wysokimi Obcasami” Krochmalska.
Choć słowa byłej żony z pewnością poruszają, pamiętajmy, że jest to wersja wyłącznie jednej strony konfliktu. Piotr “Liroy” Marzec nie odniósł się na razie do tej kwestii. Należy także pamiętać, że Krochmalska swoimi wyznaniami podzieliła się z magazynem związanym z “Gazetą Wyborczą”, która wielokrotnie w czasie publicznej działalności Marca go atakowała.