Żołnierz od “kochanego Pana Jareczka” znowu zwrócił się do Polaków. Tak szybkiej odpowiedzi się nie spodziewał Publicystyka

Żołnierz od “kochanego Pana Jareczka” znowu zwrócił się do Polaków. Tak szybkiej odpowiedzi się nie spodziewał

Oleksandr Mazur, ukraiński żołnierz, który Polakom dał się poznać jako autor apelu do “kochanego Pana Jareczka”, nagrał kolejny film po polsku. Tym razem nie prosił jednak o odsyłanie jego rodaków “rozrabiających w Polsce” na front, a o bardziej namacalne wsparcie.

– Witam drodzy kochani. Potrzebujemy takie rzeczy. Najbardizej potrzebujemy jakiś samochoód. Jakiś taki tani, żeby tutaj jechać do Donieck. Potrzebujemy kamizelki kuloodporne, kamizelki taktyczne, plecaki duże wojskowe, potrzebujemy butów – numery od 40 do 45. Apteczki, najbardziej potzrebujemy apteczek. Tu jest k***a masakra z apteczkami”. Bo to tu się coraz bardziej ostro robi codziennie – mówił na nagraniu żołnierz.

@o_mazurr #polandtiktok #vojna #polandtiktok #poland🇵🇱 #warszawa #poland🇵🇱_ukraine🇺🇦 ♬ оригінальний звук – Oleksandr Mazur

Rekcja Polaków na prośbę przerosła jego oczekiwania, w zaledwie jeden dzień po publikacji materiału w Warszawie zebrano sprzęt potrzebny obrońcom. Brakuje tylko samochodu, który dowiózłby go bezpiecznie do Doniecka.

– Witam Drodzy Kochani. Wczoraj wrzucałem materiał co potrzebujemy i dużo ludzi się odezwało i jestem bardzo zaskoczony. Zostawiam numer do Andrzeja. Zrobimy zbiórkę w jendym miejscu w Warszawie. On to wszystko poogarnia. (…)Wczorajsza noc była bardzo ciężko. Trochę ciężko było, ale dajemy radę. Bijemy Rusków rampampam – powiedział w kolejnym nagraniu.

@o_mazurr #warszawa #poland🇵🇱 #polandtiktok #vojna #poland🇵🇱_ukraine🇺🇦 ♬ оригінальний звук – Oleksandr Mazur

Już po pierwszym z filmików, w którym Mazur apelował do prezesa Kaczyńskiego, naszych internautów zdziwiła swoboda, z jaką żołnierz mówi po polsku. Choć czasami brakuje mu słów, to jednak jego wypowiedzi są precyzyjne i zrozumiałe.

Skąd taka znajomość polskiego u Mazura? Jak możemy dowiedzieć się z jego profilu na Instagramie, przed wojną przebywał on w Polsce, był blogerem i influencerem. Prawdopodobnie też studiował architekturę.  Wojna zmieniła jednak jego życie. Nie patrząc na to, że może zginąć, porzucił bezpieczeństwo w Warszawie by bronić swojej ojczyzny. W tym kontekście, słowa, które skierował do prezesa Kaczyńskiego o wysłaniu “krnąbrnych” Ukraińców na front brzmią zupełnie inaczej.

 

 

Źródło: Autor:
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij