Słynny eko-aktywista Michael Shellenberger przeprosił za straszenie globalnym ociepleniem. Forbes dzień później usunął jego artykuł.
Shellenberger nie jest może tak znany jak Greta Thunberg, ale jest bardzo wpływową postacią w środowisku eko-aktywistów. W 1993 roku rozpoczął współpracę z skrajnie lewicową organizacją pozarządową Global Exchange. Wkrótce potem był jednym z założycieli Communication Works – firmy public relations, która pomagała wielu lewicowym organizacjom w promowaniu ich postulatów. Następnie założył jeszcze dwie podobne firmy, Lumina Strategies i American Environics, których klientami często były organizacje walczące z globalnym ociepleniem. Był również prezydentem bardzo wpływowego think tanku Breakthrough Institute oraz założycielem ekologicznej organizacji Enviromental Progress.
O tym, jak ważną jest postacią w ruchu ekologicznym może świadczyć również fakt, że magazyn Time nadał mu tytuł „Bohatera Ochrony Środowiska” w 2008 roku. Aktywista ma być również jednym z ekspertów następnego Międzyrządowego Panelu Ds. Zmian Klimatu.
Shellenberger opublikował ostatnio felieton na stronie dziennika Forbes, w którym przeprosił za to, że przez lata eko-aktywiści straszyli globalnym ociepleniem. „W imieniu wszystkich eko-aktywistów chciałbym oficjalnie przeprosić za klimatyczną panikę, którą stworzyliśmy w ciągu ostatnich 30 lat” – napisał – „Zmiana klimatu się dzieje. Nie jest jednak końcem świata. Nie jest nawet najpoważniejszym problemem przed jakim stoi środowisko”.
W swoim tekście aktywista przytoczył kilka faktów, jak np. to, że liczba pożarów lasów czy emisji dwutlenku węgla spada, a ilość dostępnego ludzkości jedzenia rośnie na całym świecie. „Wiem, że powyższe fakty dla niektórych będą brzmiały jak denializm klimatyczny. Ale to tylko pokazuje siłę klimatycznego alarmizmu” – skomentował – „W rzeczywistości powyższe fakty pochodzą z najlepszych dostępnych badań naukowych”.
Forbes opublikował jego felieton w niedzielę. Dzień później tekst ten został usunięty ze strony. Redakcja na razie nie ujawniła powodów takiego działania, choć oczywiście można się ich domyśleć. Sam aktywista stwierdził, że padł ofiarą cenzury i opublikował swój tekst na własnej stronie.
Forbes has censored my article.
I have reposted it here:https://t.co/PPcd2DrinO
— Michael Shellenberger (@shellenberger) June 29, 2020