Według ustaleń dziennikarzy śledczych 39-letni Czepiga służył wcześniej na misjach w Czeczenii i na Ukrainie, a w 2014 roku otrzymał nawet nadawany przez prezydenta Rosji Władimira Putina tytuł honorowy Bohatera Federacji Rosyjskiej, prawdopodobnie za działalność na wschodzie Ukrainy.
Mężczyzna jest od 17 lat związany z rosyjskimi siłami specjalnymi Specnaz. Przez co najmniej ostatnie dziewięć lat używał swojej drugiej tożsamości: Rusłan Boszyrow.
Jednocześnie serwis internetowy dziennika “The Telegraph” potwierdził także częściowo tożsamość drugiego ze sprawców, który podróżował do Wielkiej Brytanii na podstawie paszportu wystawionego na Aleksandra Pietrowa. Dziennikarze zdołali potwierdzić, że jego imię jest prawdziwe, a zmienił jedynie nazwisko. Jak zaznaczono, jego prawdziwe dane osobowe są znane brytyjskim śledczym.
Były oficer rosyjskiego wywiadu wojskowego ocenił w rozmowie z “Telegraphem”, że wysoka ranga Czepigi i użycie wysoce toksycznego środka paralityczno-drgawkowego Nowiczok sugeruje, że “zlecenie (zabicia Skripala – PAP) zostało złożone na najwyższym szczeblu”.
Środowe doniesienia Bellingcata i “Telegrapha” zbiegają się z dotychczasowymi ustaleniami brytyjskich służb.
Na początku września brytyjska premier Theresa May powiedziała, że mężczyźni podejrzani przez prokuraturę o próbę zabójstwa Skripala i jego córki Julii byli zidentyfikowani jako oficerowie rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. Jak oceniła, musieli działać za przyzwoleniem władz w Moskwie.
Wcześniej brytyjska prokuratura poinformowała o wydaniu nakazów aresztowania dwóch obywateli Rosji: Aleksandra Pietrowa i Rusłana Boszyrowa. Jak zaznaczono, obaj wielokrotnie używali pseudonimów i fałszywych tożsamości, więc niemożliwe jest ustalenie tego, czy podane nazwiska są prawdziwe. Śledczy ujawnili wówczas także szczegóły ich pobytu w Wielkiej Brytanii.
Kilka dni później rosyjska telewizja państwowa RT nadała wywiad z dwoma mężczyznami przedstawiającymi się jako Pietrow i Boszyrow.
Rozmówcy RT – telewizji uważanej za tubę propagandową Kremla – przekonywali, że byli w Salisbury w celach turystycznych z rekomendacji przyjaciół.
“To turystyczne miasto. Jest tam słynna katedra, znana nie tylko w Europie, ale na całym świecie (…) z powodu swojej 123-metrowej wieży i słynnego zegara, pierwszego (tego typu) na świecie, który wciąż działa” – tłumaczył jeden z nich.
Marcowy zamach na Skripalów na terytorium Wielkiej Brytanii wywołał jeden z największych kryzysów dyplomatycznych w relacjach brytyjsko-rosyjskich od zakończenia zimnej wojny i doprowadził do wydalenia ponad 150 rosyjskich dyplomatów z państw Zachodu, w tym USA i większości krajów UE.
Pod koniec czerwca br. do szpitala w Salisbury zostały przyjęte dwie kolejne osoby, które przypadkowo natrafiły na porzuconą buteleczkę perfum, wykorzystaną przez rosyjskich napastników podczas próby otrucia Skripala. Jedna z nich – 44-letnia Dawn Sturgess – zmarła w wyniku kontaktu z toksycznym środkiem.
Z Londynu Jakub Krupa (PAP)
jakr/ ndz/ mc/