W wieku 19 lat zdechł pies Shiba Inu o imieniu Kabosu. Był bohaterem jednego z najsłynniejszych memów w historii internetu.
Kabosu został adoptowany ze schroniska przez japońską przedszkolankę Atsuke Sato. W lutym 2010 roku opublikowała kilka jego zdjęć. Wśród nich było zdjęcie, na którym siedzi na kanapie, patrząc bokiem w aparat. Zdjęcie błyskawicznie stało się hitem i błyskawicznie rozeszło się po internecie. Stało się także tłem wielu memów. Amerykańscy internauci zaczęli nazywać Kabosu „doge”, zniekształconą formą angielskiego słowa dog. Polacy ochrzcili go „piesełem”.
BREAKING: Source says China will invade Taiwan in early June.
As of now the Chinese military have begin drills surrounding entirety of Taiwan, including islands of Kinmen and Dongyin, state media says pic.twitter.com/UaFgdHCeAV
— Global Press (@GlobalPressCorp) May 23, 2024
Memy zwykle żyją kilka tygodni, najwyżej miesięcy. W wypadku Kabosu stało się jednak inaczej. Mimo upływu lat zachowywał swoja popularność. Stał się nawet twarzą jednej z kryptowalut. Jego popularność sprawiła też, że rasa Shiba Inu stała się ulubioną rasą internautów i stałym elementem internetowej kultury. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę psy tej rasy, „ubrane” w mundury Ukrainy lub państw NATO, stały się symbolem założonego przez polskiego grafika Kamila Dyszewskiego nieformalnego ruchu NAFO, który wspiera Ukrainę i walczy z rosyjską dezinformacją.
Informację o śmierci Kabosu przekazała na swoim blogu jego właścicielka. Przed śmiercią cierpiał na białaczkę i zapalenie wątroby. “Kabosu był najszczęśliwszym psem na świecie. Nawet teraz jest wciąż uśmiechnięty i roześmiany. Macha ogonem, przytulając się do mnie. Myślę, że wciąż się do mnie przytula” – napisała.