38-letnia kobieta zmarła na raka. Przed śmiercią zadbała o polepszenie losu innych chorych.
Casey McIntyre cierpiała na raka jajników. Zaczęła go leczyć w 2019 roku, ale terapia nie przyniosła skutku. Ostatnie pięć miesięcy życia spędziła w hospicjach. Zostawiła męża i 18-miesięczną córkę.
Kobieta o swojej śmierci poinformowała w poście w mediach społecznościowych, który po jej śmierci został opublikowany przez jej rodzinę. „Jeżeli to czytasz, to już odeszłam” – napisała – „Kochałam każdego z was całym sercem i obiecuję, że wiedziałam, jak bardzo byłam kochana”.
a note to my friends: if you’re reading this I have passed away. I’m so sorry, it’s horseshit and we both know it. The cause was stage four ovarian cancer.
I loved each and every one of you with my whole heart and I promise you, I knew how deeply I was loved. pic.twitter.com/xCtiD93S7T
— Casey McIntyre (@caseyrmcintyre) November 14, 2023
McIntyre napisała w swoim poście, że chorując miała dostęp do najlepszej opieki medycznej i jej ostatnim życzeniem jest to, żeby inni też mieli. W tym celu skontaktowała się z organizacją RIP Medical Debt i zorganizowała dla niej zbiórkę. Organizacja ta skupuje niezapłacone długi medyczne pacjentów za 1% ich wartości, po czym im je daruje.
Zbiórka McIntyre okazała się sukcesem. Do soboty udało jej się zebrać ponad 170 tys. dolarów. Oznacza to, że organizacja będzie mogła darować aż 17 milionów długów medycznych. Jej rodzina poinformowała, że kolejna zbiórka na ten cel zostanie zorganizowana w grudniu, podczas imprezy, na której będą ją wspominać.
Według organizacji KFF około stu milionów Amerykanów ma problem z długami medycznymi.