Kolejna tajemnicza śmierć w Rosji. Podczas kolacji zginął szef wydziału terrorystycznego FSB.
Maksym Eremin służył w FSB w stopniu pułkownika. 50-latek na początku XXI wieku wyjechał na Kaukaz, gdzie brał udział w eliminacji dowódców polowych. Został za to awansowany do stopnia pułkownika i powierzono mu stanowisko szefa wydziału antyterrorystycznego. Udał się także w podróż służbową do Syrii.
Jak informuje Baza, Eremin 25 sierpnia jadł kolację, gdy nagle źle się poczuł i zaczął mieć problemy z oddychaniem. Przewieziono go do szpitala, ale było już za późno. Lekarze stwierdzili, że przyczyną śmierci było uduszenie mechaniczne – Eremin miał zadławić się kawałkiem mięsa.
Oprócz służby w FSB Eremin był też zapalonym kibicem piłkarskim. Był założycielem Red-Blue-Warriors, największej organizacji kiboli drużyny CSKA Moskwa. Osierocił trójkę dzieci.