Rzeszowski szpital MSWiA zapewnia, że proces diagnostyczny i leczniczy młodego pacjenta został przeprowadzony z należytą starannością. Co sprawiło, że mężczyzna kilka minut po opuszczeniu placówki zmarł na przystanku autobusowym? Odpowiedzi na to pytanie szuka prokuratura.
Sprawę z 29 kwietnia opisuje portal halorzeszow.pl. Tego dnia po godzinie 14 do izby przyjęć szpitala MSWiA zgłosił się mężczyzna, który następnie skierowany został na oddział kardiologiczny. Po kilkunastu minutach od opuszczenia szpitala mężczyzna zasłabł na przystanku autobusowym nieopodal placówki. Niestety nie udało się go uratować. Powołując się na nieoficjalne informacje, portal przekazał, że u mężczyzny doszło do pęknięcia tętniaka aorty serca.
Rzeszowski szpital MSWiA zapewnił w rozmowie z portalem, że podczas pobytu pacjenta w izbie przyjęć wdrożono proces diagnostyczny oraz wykonano badania laboratoryjne.
– Pacjentowi podano leki, które spowodowały ustąpienie zgłaszanych dolegliwości – przekazano. Dodano również, że mężczyzna po trzech godzinach opuścił szpital i był w dobrym stanie.
W związku ze śmiercią mężczyzny w szpitalu rozpoczęto kontrolę. Wewnętrzna komisja lekarska nie stwierdziła nieprawidłowości. Oceniła, że „proces diagnostyczny i leczniczy został przeprowadzony z należytą starannością i w oparciu o aktualna wiedzę medyczną”.
Swoją kontrolę w rzeszowskiej placówce rozpoczął także podkarpacki oddział NFZ.
– Podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu kontroli w szpitalu MSWiA w Rzeszowie. O wynikach poinformuję po jej zakończeniu – oświadczył rzecznik podkarpackiego NFZ.
Ewentualne nieprawidłowości wyjaśnia także prokuratura. Kierownictwo szpitala zapewniło, że „w pełni współpracuje z prokuraturą w celu wyjaśnienia tego tragicznego zdarzenia”.