28 marca nie odnotowano w Londynie ani jednego zgonu spowodowanego chińskim koronawirusem. To pierwszy taki przypadek od pół roku.
Wielka Brytania była jednym z najbardziej poszkodowanych przez pandemię państw na świecie a Londyn niemal od początku był w jej epicentrum. Infekcji uległo 708 tysięcy mieszkańców tego miasta a zmarło 15 413, w całym UK pandemia kosztowała życie 126 592 osób. W kwietniu odnotowano w Londynie rekordowe 230 dobowych zgonów, a w styczniu tego roku kilka razy przekroczyła 200.
28 marca nie odnotowano jednak ani jednego zgonu u osób, które maksymalnie 28 dni temu otrzymały pozytywny wynik testu na koronawirusa. To pierwszy taki przypadek od września zeszłego roku.
Wiele osób, w tym kandydat na burmistrza Londynu Laurence Fox, wezwali w związku z tym rząd do zniesienia restrykcji już przed świętami Wielkanocy. Obecne przepisy pandemiczne zostały złagodzone już w poniedziałek. Premier Boris Johnson uważa jednak, że proces ten nie powinien być zbyt szybki aby sytuacja pandemiczna znowu się nie pogorszyła. Rząd już wcześniej obiecywał, że Brytyjczycy będą mogli wejść w relatywnej normalności w tegoroczne lato.
Gwałtowny spadek zgonów dotyczy nie tylko Londynu. W całym UK w niedzielę odnotowano zaledwie 19 nowych śmierci na COVID. Eksperci są zgodni, że oprócz lockdownów główny wpływ na tak świetne wyniki ma kampania szczepień. UK podała już 30 milionów dawek szczepionki i pod względem dawek per capita zajmują drugie miejsce na świecie za Izraelem.