Marta Lempart była gościem Moniki Olejnik w programie “Kropka nad i”, gdzie została zapytana o swoje skandaliczne słowa, w których pytała, czy “znajdzie się jeden policjant z bronią, który odmówi wykonywania rozkazu Kaczyńskiego”. Liderka Strajku Kobiet wyparła się, aby z jej ust padły kiedykolwiek takie słowa. Jednak nagrania z tej sytuacji dowodzą zupełnie czemu innemu.
Coraz częściej dochodzi do awantur podczas Strajków Kobiet, w trakcie których uczestnicy protestu ścierają się z policjantami. Liderka demonstracji, Marta Lempart, sama często sięga po wulgaryzmy oraz przemoc w stosunku do funkcjonariuszy. Nie inaczej było podczas ostatniej manifestacji, kiedy kobieta próbowała nawet opluć jednego z nich, jednak zapomniała, iż ma na twarzy maseczkę. Jednak uwagę internautów najbardziej przykuły słowa przewodniczącej Strajku Kobiet, w których, ich zdaniem, została zawarta sugestia użycia broni przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu.
– Macie postępować zgodnie z prawem i mu odmawiać wykonania rozkazu, tego gnoja Kaczyńskiego, bo one nie mają nic wspólnego z prawem. Znajdzie się jeden odważny tej ważnej formacji co ma broń? Jeden k***a, który nie jest tchórzem służącym Kaczyńskiemu, znajdzie się jeden czy nie? – mówiła do policjantów Marta Lempart, a nagranie z tego zajścia obiegło całą sieć.
Do całej sytuacji odniosła się również Monika Olejnik w programie “Kropka nad i”, która spytała się liderki OSK o te słowa. Jednak Marta Lempart całkowicie się wyparła, aby skierowała w stronę policjantów pytanie o to, czy “znajdzie się wśród nich jeden odważny z bronią”.
–Czy znajdzie się taki jeden odważny policjant w całej Polsce, który powie, że chciałby żeby policja była państwowa a nie partyjna – tłumaczyła kobieta.
Cała wiatygodnośc kłamczuchy ⚡ w jednym krótkim filmie pic.twitter.com/CzHpf4usvS
— Drugi Brat Wodza 🇵🇱 (@DrugiBratWodza) November 30, 2020