Żenada! Hołdys uznaje, że nie powinniśmy krytykować słów Putina i wypomina… Jedwabne

Zbigniew Hołdys był gościem audycji “Poranek Radia TOK FM” prowadzonej przez red. Jacka Żakowskiego, gdzie jednym z tematów rozmowy były słowa Putina, wg których przyczyną II wojny światowej był nie pakt Ribbentrop-Mołotow, a pakt monachijski z 1938 r. Muzyk odniósł się do słów prezydenta Rosji i zasugerował, że… “Polska miga się od przyznania ws. Jedwabnego”.

Rosyjski prezydent od kilku dni stara się przekonać Europę do swojej wersji historii II wojny światowej. Putin sugeruje, że główną przyczyną wybuchu światowego konfliktu był tzw. pakt monachijski. Za wybuch konfliktu prezydent Rosji obarcza Polskę, przypominając jednocześnie słowa polskiego ambasadora w Niemczech Józefa Lipskiego, który miał obiecywać “postawienie w Warszawie pomnika Hitlera w zamian za wysłanie polskich Żydów do Afryki”.

Skandaliczne słowa Putina wywołały zdecydowaną reakcję zarówno wśród polityków obozu rządowego, opozycji, jak i większości polskiego społeczeństwa. Nie wszyscy jednak czują się urażeni słowami prezydenta Rosji. Jedną z takich osób jest Zbigniew Hołdys, który sam stwierdził, iż ma… stosunek ambiwalentny w tej kwestii.

– Bo w moim życiu bohaterami byli żołnierze Armii Ludowej, potem Armii Krajowej, a potem żołnierze wyklęci. A tamci wszyscy poprzedni zaczęli być „be”. Jakbyś tak spojrzał na polską historię w wykonaniu samych Polaków… Okrągły Stół nagle się okazuje aktem zdrady, to czy ja wiem, co tam się wtedy działo w 1938 roku? Dlaczego nikt nie powie: połóżmy papiery na stół – mówił Hołdys.

Muzyk uznał też, że wypowiedź prezydenta Rosji uderzyły w “wmontowane w naszej psychice przez kilkadziesiąt lat poczucie ofiary II wojny światowej”. Co więcej, porównał to do kwestii… mordu w Jedwabnym:

– My się nie możemy pogodzić z Jedwabnem. My żądamy sprostowania od Putina, a migamy się ws. Jedwabnego. Putin gmera w ranie patykiem – powiedział.