We wtorek (15 marca) Wołodymyr Zełenski spotkał się w formie online z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem podczas posiedzenia Joint Expeditionary Force (UK JEF) – kierowanego przez Brytyjczyków sojuszu wojskowego, którego celem jest zapewnienie pokoju w Europie Północnej.
– Nasi ludzie będą pamiętać, kto przyszedł z pomocą w najtrudniejszym dla naszego państwa momencie – mówił Zelenski do uczestników spotkania apelując o większe wsparcie militarne i ekonomiczne w wojnie z Rosją.
– Potrzebujemy nowych form współpracy. A jeśli nie możemy wejść do NATO „otwartymi drzwiami”, musimy pracować z innymi, dostępnymi grupami, jak właśnie Joint Experditionary Force – mówił Zelenski kierując swoje słowa do przywódców Danii, Finlandii, Estonii, Islandii, Litwy, Niderlandów, Szwecji i Norwegii, czyli krajów zrzeszonych w UK JEF.
Prezydent Ukrainy zwrócił uwagę na rolę międzynarodowych korporacji, które wciąż nie zdecydowały się na zerwanie współpracy z rosyjskim reżimem.
– Wiele światowych firm nie opuściło jeszcze rosyjskiego rynku, chociaż nałożono poważne sankcje. A wy znacie te marki – zaznaczał Zelenski.
– Dzisiaj zginęło 97 dzieci. Nestle nadal tam handluje, nie liczą ile miast zostało zniszczonych rakietami, artylerią. Philip Morris nadal zarabia. Oni nie zwracają uwagi na ponad 800 rosyjskich rakiet, to są oficjalne dane, które już uderzyły w Ukrainę. Raiffeisen i inne banki pracują pieniędzmi, które są we krwi. Nie mamy dziś żadnego międzynarodowego wpływu na korporacje. Jeśli ignorują krew, świat nie może nic zrobić, gdy właśnie trwa najgorsza wojna od czasów II wojny światowej – dodawał.
Ukraiński prezydent podkreślał, że wsparcie dla broniącego się kraju jest konieczne nie tylko ze względu na los samej Ukrainy, ale całego świata.
– Rosyjską machinę wojskową można jeszcze zatrzymać, aby położyć kres mordom i co najważniejsze, niszczeniu demokracji – mówił Zelenski.
– Jeśli Ukraina nie przetrwa, wszystko będzie skierowane przeciwko Europie – podkreślał.