Niepotrzebny afront; blamaż Steinmeiera; sygnał wyraźnie pokazujący, jaka jest obecnie reputacja Niemiec na Ukrainie; Zełenski osłabia niemiecką solidarność z Ukrainą – komentują w środę niemieckie media informację, że prezydent Ukrainy odmówił przyjęcia w Kijowie prezydenta Niemiec.
Dziennik “Bild” zauważa, że “w najgorszym od dziesięcioleci kryzysie w Europie Steinmeier nie jest już traktowany poważnie (…)”. Jak ocenia, jest to “żenujące dla Niemiec i ich reputacji na świecie”; jest to też “duże obciążenie dla wszystkich obywateli Niemiec”.
Niemcy potrzebują prezydenta, któremu obywatele będą ufać i który ma “osobistą wiarygodność, także wobec partnerów międzynarodowych” – pisze “Bild”, oceniając jako “wątpliwe, czy Frank-Walter Steinmeier nadal ją ma”.
Czy mądrą decyzją było “pokazanie drzwi Steinmeierowi – szefowi państwa, który był gotów na ostrą samokrytykę?” – zastanawia się dziennik “Tagesspiegel”. “Niektórzy obywatele mogą uznać to za niewdzięczne, biorąc pod uwagę ogólną chęć pomocy. Zełenski mógł nieumyślnie osłabić solidarność Niemiec z Ukrainą” – wskazuje.
Zaskakująco podobnie zabrzmiał komentarz Dominiki Wielowieyskiej, redaktor Gazety Wyborczej, która napisała na Twitterze:
– Niezależnie od sympatii i wielkiego podziwu dla prezydenta Zełeńskiego, uważam, że popełnia błąd, nie przyjmując w Kijowie prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera. Trzeba wykorzystać każdą okazję, by naciskać na ostrzjesze sankcje UE. W sprawie ropy sprawa jest otwarta – komentuje redaktor GW.
Niezależnie od sympatii i wielkiego podziwu dla prezydenta Zełeńskiego, uważam, że popełnia błąd, nie przyjmując w Kijowie prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera. Trzeba wykorzystać każdą okazję, by naciskać na ostrzjesze sankcje UE. W sprawie ropy sprawa jest otwarta.
— Dominika Wielowieyska (@DWielowieyska) April 13, 2022
“Sueddeutsche Zeitung” spekuluje, że być może prezydent Ukrainy chciałby, aby “odwiedził go kanclerz (Niemiec) Olaf Scholz”, albo że “Ukraina jest poirytowana niechęcią rządu niemieckiego, by dostarczać (jej) broń ciężką”. Zaznacza jednak, że “Niemcy są jednym z najważniejszych zwolenników Ukrainy, która została zaatakowana przez Rosję”.
Ukraińscy przywódcy “mogą mieć powody do niezadowolenia, ale z pewnością nie mają sensownego powodu, by lekceważyć niemieckiego prezydenta, zwłaszcza że Steinmeier od samego początku jasno mówił o rosyjskiej wojnie napastniczej” – pisze “SZ”.