Zbigniew Ziobro ze względów zdrowotnych na jakiś czas musi ograniczyć swoją działalność polityczną, a Suwerenną Polską kieruje w tym czasie europoseł Patryk Jaki. Do sprawy postanowiła odnieść się posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic – posłanka na Sejm RP, która stwierdziła, że to najlepszy moment żeby ministrowi dopiec.
Kiedy kilka dni Zbigniew Ziobro nie wziął udziału w głosowaniu nad wotum zaufania dla premiera Mateusza Morawieckiego, w mediach związanych z obozem Donalda Tuska zaczęły pojawiać się informacje jakoby było to spowodowane konfliktem byłego ministra sprawiedliwości z byłym szefem rządu. Plotki rozsiewane z kręgów obecnej władzy były o tyle kuriozalne, że parlamentarzyści od kilku tygodni wiedzą, że Ziobro zmaga się z poważną chorobą. Rodzina szefa Suwerennej Polski uznała, że nie chce o tym informować publicznie. Między innymi dlatego konserwatywne media (w tym nasze), chcąc uszanować wolę ministra i jego bliskich, nie informowały o samym fakcie choroby, jak i rodzaju schorzenia.
Jednak media, które do tej pory starały się wzniecić konflikt w szeregach Zjednoczonej Prawicy nagle uznały, że to najlepszy moment o poinformowaniu opinii publicznej. Informacje o chorobie Ziobry w przestrzeni publicznej jako jeden z pierwszych umieścił dziennikarz związany z portalem gazeta.pl i “Tygodnikiem Powszechnym” Jacek Gądek.
“Bardzo poważne problemy zdrowotne Zbigniewa Ziobry wymusiły zmianę w jego partii, Suwerennej Polsce Obowiązki prezesa przejął Patryk Jaki. Czasowo – do momentu powrotu byłego ministra sprawiedliwości do aktywności. To pierwsze polityczne skutki tego, że z powodów zdrowotnych Zbigniew Ziobro będzie wyłączony z działalności publicznej przez najbliższe miesiące – ustaliła @gazetapl_news” – ogłosił z dumą, jakby to były informacje, o których pozyskanie jego redakcja musiała się w szczególny sposób starać.
To jednak nie koniec. Do sprawy postanowiła odnieść się posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic, która w osobliwy sposób skomentowała wpis Gądka:
– Zdrowia Panie Ziobro! Proszę się nie przejmować stawiennictwem na Komisji Śledczej. Przesłuchamy Pana w miejscu Pana pobytu – kpiła na portalu X (dawny Twitter).
Nie chce nam się wierzyć, że polityk, która w parlamencie zasiada już drugą kadencję, nie ma wiedzy o rodzaju choroby, która dotknęła byłego ministra sprawiedliwości. W tych okolicznościach, zamieszczanie tego typu komentarzy jest nie tylko nieprzyzwoite, a najzwyczajniej w świecie obrzydliwe. Ale najzwyczajniej lewicowa wrażliwość niektórych jej polityków kończy się w momencie, kiedy sprawy nie dotyczą szeroko pojętych środowisk LGBT.