Strażacy usiłują odnaleźć poszkodowanych w katastrofie budowlanej w Rząśniku na Dolnym Śląsku. Udało się zlokalizować jedną osobę uwięzioną pod gruzami, jednak lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Akcję ratunkową komplikuje możliwość zawalenia się części dachowej budynku.
W środę o godzinie 11:11 Państwowa Straż Pożarna we Wrocławiu otrzymała zgłoszenie o zawaleniu się budynku w Rząśniku na Dolnym Śląsku. Na miejsce zadysponowano 49 strażaków oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Służby prowadzą poszukiwania dwóch mężczyzn, którzy wykonywali prace remontowo-budowlane. Strażacy ręcznie odgruzowują teren i próbują nawiązać kontakt z poszkodowanymi.
Jak przekazał kapitan Piotr Dąbrowa, dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej ze Złotoryi, pierwsze informacje mówiły o tym, że poszkodowani prowadzili prace w piwnicy budynku. Jednak po rozpoznaniu okazało się, że pracowali oni w okopie na zewnątrz budynku, bezpośrednio przy jego ścianach.
Początkowo informowano o zlokalizowaniu pod gruzami jednego z mężczyzn.
– Strażacy zlokalizowali pierwszą osobę uwięzioną pod gruzami po katastrofie budowlanej w Rząśniku – poinformował rzecznik prasowy dolnośląskiej PSP mł. asp. Wojciech Walens.
Przed godziną 15:00 pojawiła się informacja, że mężczyznę wyciągnięto spod gruzów. Obecny na miejscu lekarz stwierdził jego zgon.