Były poseł Platformy Obywatelskiej o metodach zastraszania w partii. Ujawnił szokujące zachowania Najnowsze wiadomości z kraju

Były poseł Platformy Obywatelskiej o metodach zastraszania w partii. Ujawnił szokujące zachowania

Norbert Wojnarowski, były poseł Platformy Obywatelskiej, w rozmowie z TVP Info wypowiedział się na temat swojej poprzedniej partii. Polityk opowiedział m.in. o zakulisowych zachowaniach Grzegorza Schetyny i metodach zastraszania w partii, którą uznał za “ugrupowanie pełne dyktatury”. Jego zdaniem PO zniknie za kilka lat.

Polityk upuścił Platformę Obywatelską wiosną 2015 roku, na kilka miesięcy przed wyborami do parlamentu.

Wojnarowski w rozmowie z TVP info odniósł się do postaci lidera partii Grzegorza Schetyny, prowadzącego politykę “brutalnie, wojskowo, pełną strachu”, a samego przewodniczącego PO uznał za “dyktatora”. Opowiedział o sytuacjach, jakie miały miejsce jeszcze za czasów działalności w Platformie. Zgodnie z relacją Wojnarowskiego jego bliscy i współpracownicy mieli być zastraszani przez zwolenników Grzegorza Schetyny. Wspomina m.in. o swoim ojczymie, który “drżącym mogłem mówił, aby głosować na Schetynę, bo inaczej ten ich zniszczy” oraz o swoim asystencie, który miał być zastraszany w toalecie w kontekście wyborów lidera dolnośląskich struktur PO.

Mój asystent, Robert Wojewodzic, który pracował ze mną od lat, na zjeździe w Karpaczu, gdzie też był delegatem, był straszony w toalecie. Zwolennicy Schetyny go dopadają i mówią: Jak nie będziesz głosował, to jak Norbert wyjedzie, zobaczysz, co się stanie. Zniszczymy cię – mówi mężczyzna.

Pomimo wszelkich prób zastraszania Wojnarowski nie ugiął się i zagłosował przeciwko Schetynie. Polityk od dłuższego czasu nie pałał szczególną sympatią do późniejszego lidera partii. Jednym z powodów niesnaski pomiędzy obydwoma politykami miała być interwencja Schetyny na interpelację poselską Wojnarowskiego. Sytuacja miała miejsce ok. 2008 roku, kiedy nad Dolnym Śląskiem przeszły ogromne wichury, które uszkodziły część domostw w regionie. Ówczesny poseł PO chciał przesunięcia na samorządy kompetencji, która zezwalała w obliczu tragedii żywiołowej ludziom na naprawę dachów bez zezwolenia. Do polityka miał podejść w tej sprawie Grzegorz Schetyna, który zagroził mu utratą mandatu poselskiego.

Schetyna co prawda przegrał głosowanie z Jackiem Protasiewiczem na przewodniczącego dolnośląskiej struktury PO, jednak w późniejszym czasie został liderem partii. Norbert Wojnarowski nazwał to “wygraną na Titanicu”.

Były poseł PO uważa, obecny lider opozycji bardziej nadawałby się na lidera partii w czasach PRL. Jak sam przyznał, przez wiele lat sądził, że to w Prawie i Sprawiedliwości panuje dyktatura wewnątrzpartyjna. Dziś mówi wprost, iż najbliższa jego poglądowi o dyktatorskiej partii była Platforma Obywatelska.

– Wolę partię dialogu i różnorodności. Dlaczego odszedł wcześniej Jarosław Gowin i wielu innych polityków? Bo partia stawała się niczym partia komunistyczna: jednego nurtu, jednego człowieka, jednego poglądu – mówił rozmówca Samuela Pereiry.

Wojnarowski ocenił także szansę powrotu Donalda Tuska do partii jako praktycznie niemożliwą ze względu na prowadzoną przez Grzegorza Schetynę politykę wewnątrz partii. Jego zdaniem dolnośląski polityk musiałby ustąpić z obecnej pozycji. Uznał jednak, że tak się nie stanie. Polityk sceptycznie wypowiedział się na temat przyszłości Platformy Obywatelskiej, sądząc iż za pięć lat partia przestanie istnieć. W jego ocenie ugrupowanie nie ma żadnego realnego programu dla Polaków, żyjąc jedynie “medialnymi fajerwerkami” oraz łączenie się z innymi, upadającymi partiami jak Nowoczesna.

Źródło: TVP Info Autor: JD
Fot. PAP/Jakub Kamiński

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij