Donald Tusk oświadczył, że “Polska formalnie podejmie starania o organizację Igrzysk Olimpijskich”. Dodał, że realna perspektywa, o której możemy mówić, biorąc pod uwagę wstępne decyzje, zobowiązania, deklaracje MKOL, to 2040 lub 2044 r. Co ciekawe, w ubiegłym roku podobną deklarację złożył w Zakopanem na Europejskim Kongresie Sportu i Turystyki 2023 prezydent Andrzej Duda, który ogłosił, że “Polska rozpoczyna starania o Letnie Igrzyska Olimpijskie w naszym kraju w 2036 roku”. Bezpośrednio po deklaracji głowy państwa okazało się, że… podobne plany mają także Niemcy. Na szczęście premier Tusk znalazł kompromisowe rozwiązanie i zasugerował, że Polska poczeka i ustąpi pola naszym zachodnim sąsiadom.
– Jest naszą ambicją i zamiarem, aby rozpocząć starania o Letnie Igrzyska Olimpijskie w naszym kraju w roku 2036 – mówił w we wrześniu 2023 w Zakopanem prezydent Andrzej Duda. Prezydent przypomniał, że w ostatnim czasie Polska z sukcesem zorganizowała kilka ważnych imprez sportowych. Przywołał m.in. odbywające się w Polsce i na Ukrainie Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej 2012.
– Było to bardzo ważne dla nas, przełomowe sportowe wydarzenie. Podjęliśmy się w związku z tym zorganizowania nie tylko w jednej dyscyplinie sportowej, jaką jest piłka nożna, ale szerzej, właśnie w różnych dyscyplinach sportowych, w tym roku Europejskich Igrzysk; one także były wydarzeniem udanym – oceniał wówczas prezydent.
Bezpośrednio po wystąpieniu prezydenta w mediach ukazały się teksty pokazujące, że organizacją Igrzysk Olimpijskich w 2036 roku zainteresowani są także Niemcy. O rywalizacji pisała nawet Gazeta Wyborcza:
– W 2036 r. minie sto lat od hitlerowskich igrzysk w Berlinie – przypominały media i sugerowały, że “Polska chce, ale Niemcy też chcą”.
Wydawało się, że czeka nas ostra rywalizacja o to, kto powinien organizować igrzyska. Na szczęście nastały rządy uśmiechniętej koalicji i premier Donald Tusk ustąpił pola. Postanowił, że Polska poczeka i zajmie się organizacją igrzysk po tym, jak już Niemcy zorganizują swoje. Z pewnością wie, że na pewno będzie to oznaczało co najmniej kilka imprez organizowanych na innych kontynentach, zatem spokojnie może składać swoje deklaracje:
– Życie pokaże, czy jest to realny cel. My będziemy traktowali to poważnie (…). Realna perspektywa, biorąc pod uwagę wstępne decyzje, zobowiązania, deklaracje Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, to możemy mówić o roku 2040 lub 2044 – powiedział, jak zawsze szczerze, premier Donald Tusk.
Wierzycie mu, prawda?