Niecały miesiąc temu doszło do skazania Dereka Chauvina, którego oskarżono o zabójstwo George’a Floyda. Na proces czeka jeszcze trzech funkcjonariuszy, którzy tego dnia towarzyszyli policjantowi podczas próby zatrzymania Afroamerykanina. Obrońca jednego z nich wniósł nową, zaskakującą informację w sprawie – według niego patolog, który przeprowadzał sekcję zwłok mieszkańca Minneapolis, miał być zastraszany, a prokuratura miała o tym wiedzieć.
W czwartek odbyło się posiedzenie sądu ws. trzech policjantów, którym również zarzuca się złamanie praw człowieka. Jednakże żaden z nich nie pojawił się na rozprawie – reprezentowali ich adwokaci, którzy złożyli wnioski procesowe. W jednym z nich pojawiły się zaskakujące informacje. Zdaniem prawników Tou Thao patolog Andrew Baker, który przeprowadzał autopsję Floyda, miał być zastraszany. Co więcej wiedzę w tym temacie miała nawet posiadać prokuratura.
Sekcja zwłok odbyła się 25 maja ubiegłego roku. W raporcie stwierdził, że do śmierci George’a Floyda miało się przyczynić kilka rzeczy – m.in. miażdżyca czy zbyt duża ilość przyjętych substancji w postaci fentanylu czy metamfetaminy. Miał również wskazać, że doszło do “kompresji szyi”, którą spowodowało kolano Chauvina. Jednak zdaniem obrońców jednego z policjantów patolog miał dzień po zakończeniu autopsji powiedzieć prokuraturze, iż nie znalazł “żadnego fizycznego dowodu sugerującego, że pan Floyd zmarł od uduszenia”.
Wstępna wersja raportu trafiła do dr Rogera Mitchella, byłego patologa Waszyngtonu DC, który obecnie jest przewodniczącym Departamentu Patologii na Kolegium Medycyny Uniwersytetu Howarda, któremu nie spodobała się wersja przedstawiona w nim. W trakcie rozmowy telefonicznej pomiędzy Bakerem i Mitchellem pierwszy z nich miał zasugerować, że kompresja szyi nie przyczyniła się do śmierci Afroamerykanina. W odpowiedzi usłyszał jedynie, że mimo wszystko taka opinia powinna zostać zawarta w dokumencie.
“Nie chcesz być patologiem, który powie wszystkim, że nie widzieli tego, co widzieli” – miał powiedzieć Mitchell, po czym zagroził, że napisze felieton do “Washington Post”, w którym skrytykuje raport Bakera. Patolog z Minneapolis bał się, że negatywna opinia w jednej z najbardziej wpływowych gazet w USA, dodatkowo w sprawie, którą żyje cała Ameryka, może mieć fatalne dla niego skutki. Ostatecznie przerażony mężczyzna miał zawrzeć w swoim raporcie informację o kompresji szyi, która miała w znaczącym stopniu przyczynić się do śmierci Floyda.
Dr Mitchell podobne praktyki miał czynić także wobec Davida Fowlera, który był głównym patologiem stanu Maryland w latach 2002-2019. Fowler twierdził bowiem, że powodem śmierci Floyda była zatrzymanie rytmu serca, jednak liczba czynników, które mogły na to wpłynąć, była zbyt duża, aby konkretnie wskazać rzeczywistą przyczynę zgonu. Waszyngtoński ekspert w odpowiedzi skierował list otwarty do organów ścigania stanu Maryland, w którym zarzucił patologowi niekompetencję i wnioskował o odebranie mu licencji medycznej.
–Dr Mitchell doprowadził do sytuacji, w której będzie groził zawodowi i reputacji zawodowej każdego lekarza, który zasugeruje, że śmierć Floyda może być uznana za „z nieznanych przyczyn” – twierdzą obrońcy Thao.
Dodatkowo adwokaci policjanta twierdzą, że kilku prokuratorów, którzy prowadzili śledztwo ws. śmierci Floyda, wiedziało o rozmowie Mitchella i Bakera. Mimo tego nie interweniowali w tej sprawie. W związku z tym obrońcy domagają się odsunięcia ich od sprawy, a także wszystkie inne osoby, w tym członków ławy przysięgłych, którzy znali treść dialogu pomiędzy obydwoma lekarzami.