Według rosyjskich oraz białoruskich mediów, w tym także Biełsatu, prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka miał odlecieć do Turcji, tuż po rozpoczęciu masowych protestów.
Zgodnie z doniesieniami w niedzielę wieczorem miał wystartować samolot Bombardier Challenger 850 z lotniska w Mińsku. Wspomniana maszyna jest silnie wiązana przez media z rodziną prezydenta Białorusi. Takie też dane podaje portal śledzący ruch lotniczy Ads-B Exchange, który podaje też, iż docelowym miejscem lądowania samolotu miała być Turcja.
Wczorajsze wybory na Białorusi zakończyły się masowymi protestami obywateli tego kraju, którzy nie zgodzili się z ich wynikami. Tłumy demonstrantów próbowała rozgonić milicja, w wyniku czego doszło do starć pomiędzy manifestujący, a lokalnymi służbami, które nie stroniły od użycia gumowych kul, armatek wodnych, a także granatów hukowych wobec protestujących Białorusinów.
-Funkcjonariusze służb stojących na straży prawa byli zmuszeni zastosować specjalne środki przeciwko uczestnikom niepokojów. Zastosowano specjalną technikę i granaty hukowe – powiedziała rzecznik białoruskiego MSW Olga Czemodanowa.