W czasie pandemii koronawirusa Niemcy kontynuowały globalny trend spadku liczby urodzeń, odnotowując wszelako 10-procentowy wzrost w marcu br. do najwyższego poziomu od 1998 roku – poinformował we wtorek urząd statystyczny tego kraju.
W wielu krajach liczba urodzeń spadła w czasie kryzysu Covid-19: liczba urodzeń w Chinach spadła w ub.r. o 18 proc., osiągając najniższy poziom od 1961 r., a liczba urodzeń w USA spadła o 4 proc., osiągając najniższy poziom od 1979 r.
W Niemczech liczba urodzeń w 2020 r. spadła o 0,6 proc. i utrzymywała się na stałym poziomie w styczniu br., co sugeruje, że pierwsza blokada koronawirusowa miała minimalny wpływ na decyzje dotyczące potomstwa. Eksperci do spraw populacji przypisują niemiecki wyjątek polityce prorodzinnej i większej migracji, a także szybkości w zapewnianiu ludzi, że otrzymają wynagrodzenie od państwa, jeśli nie będą mogli pracować podczas lockdownu.
Jak informuje Reuters największa gospodarka Europy miała kiedyś jeden z najniższych współczynników dzietności w regionie. Zaczęło się to zmieniać, gdy od 2005 r. kanclerz Angela Merkel rozszerzyła świadczenia rodzicielskie i państwowe inwestycje w opiekę nad dziećmi. Jej decyzja z 2015 roku o wpuszczeniu ponad miliona głównie młodych uchodźców z Syrii i innych krajów dała kolejny impuls.