Podczas spotkania nowych posłów do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku Janusz Korwin-Mikke podszedł do polityka PO Michała Boniego i spoliczkował go po twarzy. Jak później przyznał przyczyną jego reakcji było skłamanie przez europosła o jego współpracy z SB.
Prowadzący redaktor Jacek Nizinkiewicz spytał lidera partii Wolność czy żałuje swojego ataku na Boniego. Korwin-Mikke odpowiedział, iż jego decyzja była słuszna, a samego spoliczkowania „nie nazwałby atakiem fizycznym, tylko czynnością honorową”.
Jedynym czego polityk żałuje w tej całej sprawie jest, jego zdaniem, zbyt łagodne potraktowanie byłego ministra.
–Zrobiłem oczywiście błąd, rzeczywiście – mówił – Kapusiom nie przysługują prawa honorowe. Więc powinienem był go kijem obić, a nie policzkować. No, niestety, zrobiłem błąd.
JD/ Do Rzeczy
fot. Twitter.com