Pewien mężczyzna zaoferował mieszkance Gliwic pomoc przy dokręceniu koła w samochodzie. Kobieta powiadomiła o tym policję – i grozi mu teraz długi wyrok.
Właścicielka samochodu zauważyła wyjeżdżając z parkingu, że jej pojazd dziwnie się prowadzi, zachowuje się niestabilnie. Po oględzinach stwierdziła, że powodem jest obluzowane koło. Kiedy je oglądała, pojawił się obok niej pewien mężczyzna, który zaproponował jej pomoc. O dziwo miał nawet przy sobie odpowiedni klucz.
Cała sytuacja wzbudziła w kobiecie podejrzenia, więc postanowiła skontaktować się z policją. Przekazała policjantom rysopis uprzejmego mężczyzny i jedną cyfrę, którą zdążyła zauważyć na tablicy rejestracyjnej jego samochodu.
W tym samym czasie gliwiccy policjanci zaczęli otrzymywać zgłoszenia o kradzieży kół. Dodali dwa do dwóch i wysłano patrol, który miał przeczesać rejon, w którym doszło do naprawy. Równocześnie kryminalni ustalili samochód, którym poruszał się mężczyzna, i jego tożsamość.
Wkrótce potem patrol zapukał do jego drzwi. W mieszkaniu policjanci znaleźli cztery koła z Alfy Romeo i cztery alufelgi z Passata. Mężczyzna usłyszał też zarzut próby kradzieży kół z Renault należącego do podejrzliwej kobiety. Okazało się też, że w przeszłości był już karany za tego typu przestępstwo, przez co za obecne kradzieże może mu grozić do 10 lat więzienia.