Prezydencja nie oznacza, że jest się szefem Europy – ocenił premier Belgii Alexander De Croo, który został poproszony przez portal Politico o udzielenie rady premierowi Węgier Viktorowi Orbanowi.
Według De Croo unijna prezydencja nie oznacza, że jest się “szefem Europy”, ale polega raczej na szukaniu kompromisu.
Belgia przekaże 1 lipca półroczną prezydencję w Radzie UE Węgrom, które są krytykowane przez sojuszników m.in. za bliskie kontakty z Rosją i blokowanie wielu decyzji w ramach UE, w tym dotyczących pomocy dla Ukrainy.
Przed objęciem przewodnictwa przez Budapeszt kilku europosłów zgłosiło pomysł odebrania rządowi Orbana prezydencji w Radzie. Pod zgłoszoną przez nich petycją podpisało się 20 tys. osób – poinformował w czwartek niemiecki europoseł Daniel Freund, współautor petycji.
Oficjalnym hasłem rozpoczynającej się w poniedziałek półrocznej węgierskiej prezydencji w Radzie UE jest “Make Europe Great Again” (ang.: uczyńmy Europę znów wielką). Nawiązuje ono do słynnego sloganu wyborczego byłego prezydenta USA Donalda Trumpa “Make America Great Again”. Rząd premiera Orbana utrzymuje bliskie relacje z Trumpem, który w listopadowych wyborach prezydenckich w USA zmierzy się z Joe Bidenem.