Roman Giertych to przykład jednej z największych transformacji poglądowych, jakie mieliśmy okazję oglądać na polskiej scenie politycznej w XXI wieku. Dziś prawnik kojarzony jest jako zaciekły wróg rządu i przyjaciel opozycyjnego obozu. Jednak kilkanaście lat temu Giertych był znano jako m.in. jeden z współzałożycieli Młodzieży Wszechpolskiej oraz szef Ligi Polskich Rodzin, któremu daleko było od popierania postulatów środowisk LGBT. Portal TVP Info przypomniał o pomyśle byłego szefa MEN sprzed kilku lat, który nazwał “listem stu pedałów”.
Giertych budzi skrajne emocje w obozie opozycji, zwłaszcza wśród działaczy LGBT, którzy pamiętają o jego przeszłości. Jedna z internautek, która wspiera środowiska homoseksualne, przypomniała jeden z tekstów z 2005 roku opublikowanych w gazecie “Myśl Polska” pt. “Policja broni pedałów”.
Roman odsłona 1 pic.twitter.com/hfwFbLdsu3
— Ewa Nowak (@Ewa80707553) July 20, 2019
Wpis szybko zyskał sporą popularność na portalu społecznościowym i był przekazywany dalej przez kolejnych internautów. Na jego rozpowszechnienie zareagował też sam Roman Giertych, który… oskarżył TVP Info o manipulacje sugerując, iż Telewizja Polska przypisała tekst Krzysztofa Bosaka jemu i “w celu uwiarygodnienia odcięła nazwisko autora”. Z oskarżeniami prawnika nie zgodził się Samuel Pereira.
Giertych w konkursie na to ile można zmieścić kłamstw w jednym tweecie.
1. Bosak nie jest częstym gościem TVP
2. Artykuł wrzucił użytkownik proLGBT (więc dziś polit. sojusznik Giertycha)
3. To on tak przyciąłps. Nagranie o "liście 100 pedałów", panie @GiertychRoman publikujemy? pic.twitter.com/7kzandUBlc
— Samuel Pereira (@SamPereira_) July 25, 2019
O co chodzi ze wspomnianą przez dziennikarza listą? Pereira odniósł się do nagrania prawnika, które zostało opublikowane w 2014 roku.a
Treść rozmowy:
ROMAN GIERTYCH: „Lista stu homoseksualistów. (…) stu pedałów! (…) i to byłby bardzo ciekawy proces. Bo lista stu homoseksualistów polskiej polityki, tak? Na pierwszym dałbym: Jarek, drugie Kulczyk, trzeci Ziobro, po kolei. I teraz dojdzie do procesu”.
JAN PIŃSKI: „No i jak udowodnić, że to obraźliwe?”.
ROMAN GIERTYCH: „No właśnie. I to jest, k***a, problem. Bo co powiedzą, że to obraża? Może i nie, prawda? […] Więc zrobiłbyś listę stu i dałbyś przypis tam na dole, że to są typy anonimowych aktywistów. […] Ale co by ci zrobili? Musiałbyś powiedzieć, że w następnym numerze zrobiłbyś listę stu najbardziej wpływowych hetero […] więc pierwszy Donald Tusk, tak? Drugi Komorowski, trzeci Sikorski, czwarty Marek Suski”.
W dalszej części rozmowy Giertych parodiuje też ostatnią rozmowę braci Kaczyńskich. Tę, którą prezydent prowadził z prezesem PiS już z pokładu rządowego tupolewa na 20 minut przed katastrofą 10 kwietnia 2010 r.
ROMAN GIERTYCH: „I piszesz: Jarosław K. albo tak jak ten Sakowicz, piszesz: K. do K.: – Cześć L. Jak mamusia, zdrowa? – Mamusia zdrowa. – W szpitalu? – No, jeszcze w szpitalu. – Co u ciebie słychać, drogi L.? – No u mnie […] prowokację zrobić. Na pewno Tusk prosił Putina, żebyśmy […]. No więc chce, żebyśmy byli zablokowani. – Ląduj i tyle. No. No to pogadamy później. Wyślij Błasika, nie rób tego sam”.