– Rozpoczęliśmy prace nad tworzeniem nowych parków narodowych i powiększaniem obecnych – zapowiedziała na antenie TVN24 Paulina Hennig-Kloska. Minister klimatu i środowiska dodała, że będzie to “priorytet resortu””. Na słowa polityk entuzjastycznie zareagowali przedstawiciele stowarzyszenia ekologicznego, które działa w Polsce m. in. za niemieckie pieniądze.
Niemal od razu po wystąpieniu nowej minister na antenie TVN24, do jej słów odniosło się finansowane m. in. z niemieckich pieniędzy stowarzyszenie “Czas na Odrę”:
– Rozpoczęliśmy prace nad tworzeniem nowych parków narodowych i powiększaniem obecnych” oświadczyła w środę minister środowiska Paulina @HennigKloska Dodała, że będzie to priorytet resortu Proponujemy jako pierwszy Park Narodowy Dolnej Odry. – piszą przedstawiciele “Czas na Odrę” na portalu X.
🏞️"Rozpoczęliśmy prace nad tworzeniem nowych parków narodowych i powiększaniem obecnych" oświadczyła w środę minister środowiska Paulina @HennigKloska. Dodała, że będzie to priorytet resortu.👏 Proponujemy jako pierwszy Park Narodowy Dolnej Odry.🌊 https://t.co/iOrh4q0CRd
— Czas na Odrę! (@OdraRiver) December 27, 2023
Kim są ludzie ze stowarzyszenia “Czas na Odrę”?
– „Czas na Odrę” to międzynarodowe partnerstwo trzech koalicji organizacji społeczeństwa obywatelskiego, które działają dla ochrony rzek. Opowiadamy się za stałą ochroną Odry i jej zlewni dla obywateli Czech, Niemiec, Polski i całej Europy – tak piszą sami o sobie na stronie internetowej.
Odrobinę więcej napisał o nich już ponad rok temu red. W. Mucha, który przypomniał swoje wpisy:
– Ciekawe” konto @OdraRiver i strona https://saveoder.org Konto od IV 2022. Domena zarejestrowana w Niemczech rok temu, aktualizowana także w kwietniu, strona domyślnie jest w jęz. niemieckim. Na TT nakręcają Polaków do zaprzestania inwestycji na Odrze. O co tu chodzi? – dopytywał dziennikarz.
Pisałem o tym 1,5 roku temu.
Dziś obudzili się z letargu i po słowach Pauliny Hennig-Kloski o tworzeniu nowych parków narodowych natychmiast "proponują" Park Narodowy Dolnej Odry. Polecam wątek: https://t.co/pzV2uGnXG9
— Wojciech Mucha (@WojciechMucha) December 28, 2023
Nie jest dla nikogo tajemnicą, że plany rozwojowe Polski, zarówno udrożnienie Odry, jak i np. planowana rozbudowa portu w Świnoujściu, wywołują od lat niepokój Niemców. Oficjalnie nasi zachodni sąsiedzi obawiają się, że ta inwestycja wpłynie na turystykę i środowisko. Ogromne emocje naszych sąsiadów budzi np. kwestia granic na morzu, a także zasięg stref rezerwatu i obecne drogi wejścia do świnoujskiego portu.
Nie tylko politycy Prawa i Sprawiedliwości sugerowali, że wszystko dlatego, że istnieją poważne obawy, iż polskie porty, w tym Świnoujście, rzucą wyzwanie niemieckim. Tym samym, staną się konkurencją dla Hamburga, który jest obecnie głównym portem przeładunkowym w regionie.
Podobny spór od lat trwa w kwestii udrożnienia Odry, tak aby, uniemożliwić na niej prowadzenie żeglugi śródlądowej. Poprzedni rząd realizował ambitne plany hydrologiczne, jednak w sierpniu 2022 roku ministerstwo środowiska Niemiec zwróciło się o wstrzymanie robót, zaś w listopadzie Brandenburgia skierowała pozew do Sądu Administracyjnego w Warszawie. Niemcy upierali się, że dalsze działania Polski będą miały szkodliwy wpływ na środowisko, a polityków wspierały w tych działaniach funkcjonujące na terenie RP fundacje ekologiczne, które sponsorowane są m. in. z niemieckich pieniędzy.
Warto dodać, że jedną z najbardziej użeglownionych rzek w Europie jest… niemiecki odcinek Renu, na którym jeszcze w latach 1817-1876 przeprowadzono na ogromną skalę proces regulacji. Rzeka skróciła swój bieg o ponad 80 km i dziś jest jedną z najbardziej intensywnie wykorzystywanych transportowo w Europie. Podobnie ambitne plany wobec Odry miał poprzedni rząd w Polsce, ale wiele wskazuje na to, że tego typu myślenie należy odłożyć ad acta, bo… nie po to Niemcy tak dużo zainwestowali w zmianę władzy w Polsce, żeby można było sobie pozwalać na podobne fanaberie. Zamiast udrożnienia rzeki będzie… park.