Zamachowiec, który strzelał do Fico, był członkiem prorosyjskiej organizacji Najnowsze wiadomości ze świata

Zamachowiec, który strzelał do Fico, był członkiem prorosyjskiej organizacji

Wychodzą na jaw kolejne fakty o mężczyźnie, który próbował zamordować premiera Słowacji Roberta Fico. Okazuje się, że był członkiem prorosyjskiej organizacji.

Do zamachu na Fico doszło wczoraj. Zamachowiec oddał do niego kilka strzałów gdy polityk wyszedł ze spotkania rządu, które odbywało się w miejscowości Handlova. Zabrano go do szpitala w Bańskiej Bystrzycy. Obecnie rząd informuje, że jego życie nie jest już zagrożone. Wczoraj słowackie media ujawniły, że do premiera strzelał 71-letni Juraj Cintula. Z zawodu jest pisarzem, wydał powieść i kilka tomików poezji. Na Słowacji zrobiło się o nim głośno kilka lat temu, gdy pracował jako ochroniarz w supermarkecie i został pobity przez młodego mężczyznę, który był pod wpływem środków odurzających. Teraz media donoszą, że był także związany z paramilitarną organizacją Slovenský Branci (SB).

SB zaczęła swoją działalność co najmniej w 2012 roku. Oficjalnie deklarowali się jako klub samoobrony, którego celem jest chronienie Słowacji, pomaganie cywilom w czasie np. klęsk żywiołowych i edukacja proobronna. Ich działalność od początku budziła ogromne kontrowersje. Zwracano chociażby uwagę, że ich logo bardzo przypomina symbol Hitlerjugend. Członkowie organizacji twierdzili, że to przypadek, a oni sami sprzeciwiają się nazizmowi. Jej członkowie brali też udział w uroczystości ku czci księdza Tiso, prezydenta Słowacji w latach 1939-45 i niemieckiego kolaboranta, którego po wojnie powieszono za zbrodnie wojenne.

SB od początku miała bliskie związki z Rosją. Jej założyciel Peter Švrček spędził trzy tygodnie w Rosji na zaproszenie organizacji paramilitarnej Narodny Sobor. Przeszedł tam przeszkolenie wojskowe, a jego instruktorami byli emerytowani żołnierze Specnazu. Mają też związki z Nocnymi Wilkami, prokremlowskim klubem motocyklowym. Blisko związany z nią miał być Jozef Hambálek, szef jego słowackiego oddziału. Współpracował z nią także Ján Čarnogurský, lider Towarzystwa Rosyjsko-Słowackiego. Należał do niej także Martin Keprta, który wyjechał do Donbasu i walczył tam po stronie Rosjan. Gdy organizacja otwarła swoje centrum szkoleniowe, na ceremonię otwarcia zaproszono przedstawicieli ambasady Rosji.

Oficjalnie SB była organizacją apolityczną, której członkowie mieli zakaz rozmawiania o politycy. Osoby, które z niej odeszły, twierdzą jednak, że w rzeczywistości było inaczej. Twierdzili, że chociaż nie spotkali się z aktywną agitacją polityczną, to cała organizacja była przesiąknięta niechęcią do NATO i ideami „panslawanizmu” – stworzonego przez carską Rosję ruchu, który promował pogląd, że wszyscy Słowianie są braćmi i powinni być rządzeni przez Rosję. Čarnogurský podczas jednego z przemówień stwierdził wprost, że w razie konfliktu z NATO SB stanęłaby po stronie Rosji.

Słowackie media informują, że Cintula był aktywnym członkiem tej organizacji. Nie wiadomo, kiedy z niej odszedł – sama SB została oficjalnie rozwiązana w 2022 roku, w ogniu krytyki po rosyjskim ataku na Ukrainę. W 2016 roku napisał dla nich nawet coś w rodzaju manifestu. Ostatnio przedstawiał się jako obrońca praworządności. Po zatrzymaniu żalił się, że rząd Fico niszczy media publiczne i wyrzucił Jana Mazaka, byłego szefa Rady Sądowniczej i członka Komisji Weneckiej.

Motywy zamachu nadal pozostają jednak tajemnicą. Słowackie media spekulują, że mogły być osobiste, a Cintula chciał się za coś zemścić na Fico. Sam premier jest jednym z najbardziej prorosyjskich polityków w UE. Już drugiego dnia rządów zapowiedział, że jego państwo wstrzyma pomoc wojskową dla Ukrainy.

Źródło: Stefczyk.info na podst. vSquare, Niezależna Autor: WM
Fot. PAP/EPA/JAKUB GAVLAK

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij