Matty Cash – urodzony w angielskim Slough piłkarz Aston Villi – to kolejny zagraniczny sportowiec, który zdecydował się na reprezentowanie biało-czerwonych barw. Zarówno w futbolu, jak i innych dyscyplinach podobnych przykładów nie brakuje, choć jego decyzja ma uzasadnienie w polskich korzeniach.
Obcokrajowców, którzy wzmocnili piłkarską reprezentacją, było przed nim kilku. Najbardziej głośny – także dlatego, że pierwszy – był prawdopodobnie przypadek pochodzącego z Nigerii Emmanuela Olisadebe. Grał w Polsce od 1997 roku, a w 2000 w trybie przyspieszonym otrzymał polskie obywatelstwo. W biało-czerwonych barwach zadebiutował 16 sierpnia 2000 roku przeciwko Rumunii (1:1) i od razu zdobył gola. W eliminacjach mistrzostw świata Olisadebe zdobył łącznie osiem bramek, walnie przyczyniając się do pierwszego od 16 lat awansu do turnieju finałowego.
Na pierwszy mecz w polskiej drużynie narodowej długo nie czekał też urodzony w Brazylii Roger Guerreiro. Wystąpił 27 maja 2008 roku w towarzyskim meczu z Albanią, a nieco ponad miesiąc wcześniej otrzymał obywatelstwo. Zagrał w Euro 2008 i zdobył jedyną dla Polski bramkę w tym turnieju. Po raz ostatni wystąpił w reprezentacji w 2011 roku. Jego dorobek to 25 spotkań i cztery gole.
W późniejszych latach w kadrze grali jeszcze m.in. mający polskich przodków Francuzi Ludovic Obraniak i Damien Perquis, a za kadencji selekcjonera Adama Nawałki regularnie powoływany był mający polskie korzenie, a pochodzący z Brazylii Thiago Cionek. Obywatelstwo otrzymał w 2011 roku, ale na debiut czekał trzy lata. Był w kadrze na ME 2016, a dwa lata później pojechał na mundial. Imprezy w Rosji nie będzie jednak miło wspominał – w pierwszym meczu z Senegalem zaliczył samobójcze trafienie.
W ostatnich latach najgłośniejszym zagranicznym “transferem” był siatkarz Wilfredo Leon. Urodził się 28 lat temu na Kubie, tam też zyskał sportowe szlify. W drużynie narodowej swojej pierwszej ojczyzny zadebiutował w wieku 14 lat, a jako 17-latek został wybrany na jej kapitana i wystąpił w MŚ.
Po nieudanych kwalifikacjach olimpijskich do igrzysk w Londynie (2012) zdecydował się wyjechać do Europy. Za sprawą narzeczonej, a obecnie żony, trafił do Polski w 2013 roku, a dwa lata później otrzymał polski paszport. Po obowiązkowej czteroletniej karencji w 2019 roku uznawany za jednego z najlepszych siatkarzy globu zawodnik zadebiutował w biało-czerwonych barwach. Dwukrotnie z kadrą sięgnął po brąz mistrzostw Europy, ale nie pomógł w realizacji głównego celu ostatnich lat, jakim było zdobycie medalu igrzysk w Tokio.
W kobiecej siatkówce było kilka takich przypadków. Najbardziej znana w tym gronie jest pochodząca z Ukrainy Maria Liktoras. Do Polski przyjechała w 1997 roku, a obywatelstwo otrzymała cztery lata później. W 2003 roku wraz z biało-czerwonymi zdobyła mistrzostwo Europy. Potem stała się etatową reprezentantką kraju. Szansę obrony tytułu dwa lata później uniemożliwiła jej kontuzja.
Poza nią w kadrze były również Irina Archangielska i Swietłana Riabko, które po otrzymaniu obywatelstwa bardzo krótko grały w kadrze.
W reprezentacji koszykarzy od 2000 roku grało siedmiu zawodników pochodzących z USA: Joe McNaull, Lewis Lofton, Eric Elliott, Jeff Nordgaard, David Logan, Thomas Kelati i A.J. Slaughter.
Lofton wystąpił tylko w jednym meczu, i to nieoficjalnym. Wszyscy, z wyjątkiem Slaughtera, mieli jakieś związki z Polską – rodzinne lub występowali w tutejszej lidze. Ale to rozgrywający ze stanu Kentucky ma w reprezentacji największy staż – 72 mecze w koszulce z orzełkiem na piersi, 817 zdobytych punktów, w tym dwukrotny udział w mistrzostwach Europy. Odegrał dużą rolę w awansie biało-czerwonych – po 52 latach przerwy – do mistrzostw świata 2019, które przyniosły sukces w postaci ósmego miejsca.
W kobiecej kadrze przez dwa lata grała Amerykanka Julie McBride. Wystąpiła w Eurobaskecie 2015, ostatnim z udziałem biało-czerwonych (19. miejsce). Teraz w jej ślady idzie rodaczka, 31-letnia Marissa Kastanek. Rozegrała w reprezentacji cztery oficjalne spotkania w eliminacjach mistrzostw Europy i w najbliższych dniach czekają ją kolejne.
Przez wiele lat liderem drużyny narodowej 3×3 był Michael Hicks. Amerykanin wywalczył z nią m.in. czwarte miejsce (2018) i brązowy medal w mistrzostwach świata (2019), został królem strzelców tej drugiej imprezy. Awansował też z zespołem do turnieju olimpijskiego i uczestniczył w igrzyskach w Tokio (2021), gdzie Polacy zajęli siódme miejsce wśród ośmiu ekip.
Zadomowiony w Polsce 38-letni dziś Hicks spędził także wiele sezonów w barwach Polpharmy Starogard Gdański na parkietach ekstraklasy w klasycznej odmianie koszykówki.
Od lat naturalizowani zawodnicy pracują na sławę polskich zapasów.
Szlak przecierał Ormianin Edward Barsegjan. W 2008 zajął siódme miejsce w wadze 60 kg w mistrzostwach Europy w stylu klasycznym. Walczył także o prawo startu w igrzyskach w Pekinie – w ostatnim turnieju kwalifikacyjnym przegrał decydującą walkę. Ożenił się z Polką i osiadł w Kartuzach, gdzie najpierw był zawodnikiem miejscowej Cartusii, a później zajął się szkoleniem następców.
Największe sukcesy w polskich barwach odnosi 33-letni “wolniak” Magomedmurad Gadżijew, który do 2012 roku reprezentował Rosję. Jako zawodnik “Sbornej” 11 lat temu był wicemistrzem Europy. W biało-czerwonych barwach pięć razy stanął na podium ME w kat. 70 kg, w tym na najwyższym stopniu w 2020 roku, w 2017 został wicemistrzem świata, a niezbyt udany występ olimpijski w Tokio powetował sobie w październiku zostając w Oslo mistrzem globu.
Pochodzący z Armenii Geworg Sahakjan, który od 2016 roku reprezentuje Polskę w zapasach w stylu klasycznym, to brązowy medalista MŚ 2018, który to sukces powtórzył niedawno w Norwegii. Ma w dorobku również srebro ME 2019.
Polskie barwy reprezentowało też dwóch znakomitych kajakarzy – Iwan Klementiew i Michał Śliwiński. Pierwszy to jeden z najlepszych zawodników w historii dyscypliny, mistrz olimpijski z Seulu (1988), wicemistrz z Barcelony (1992) i Atlanty (1996), a także siedmiokrotny mistrz świata. Wszystkie tytuły wywalczył w jedynce kanadyjkowej. Startował w reprezentacjach ZSRR, WNP, Polski i Łotwy. W biało-czerwonych barwach wystąpił w mistrzostwach świata w Meksyku w 1994 roku i zdobył złoty medal w C-1 1000.
W kanadyjce pływał też Śliwiński, wicemistrz olimpijski z Seulu i Barcelony. Urodził się w 1969 roku na Ukrainie, a obywatelstwo otrzymał wraz z rodziną w 2001 roku. W ciągu pięciu lat zdobył dla Polski trzy złote medale mistrzostw świata.
W 2002 roku obywatelstwo otrzymał ukraiński bokser Andrzej (Andriej) Liczik. W jego dorobku jest brązowy medal ME w 2004 roku.
Polskę jako drugą ojczyznę wybrało kilkoro tenisistów stołowych z Chin. Prawie 33-letnia dziś Li Qian przebiła się do ścisłej czołówki europejskiej, a największy sukces odniosła w 2018 roku, kiedy została pierwszą w historii polską mistrzynią Starego Kontynentu. Przy jej dużym udziale Siarka Tarnobrzeg rok później triumfowała w Lidze Mistrzów. Polski pingpong nie miał takiej gwiazdy od czasów Andrzeja Grubby.
W męskiej reprezentacji przez lata występował Wang Zeng Yi. 38-letni obecnie zawodnik połowę życia spędził w Polsce, a w kadrze zadebiutował już w 2004 roku. Jego największe osiągnięcie to zdobyty osiem lat temu tytuł deblowego mistrza Europy w parze z reprezentującym Chorwację Tanem Ruiwu. Cztery lata wcześniej z Lucjanem Błaszczykiem sięgnęli po srebrny medal. Na co dzień jest grającym trenerem AZS AWFiS Balta Gdańsk.
Norweski żużlowiec Rune Holta w 2002 roku przyjął polskie obywatelstwo, by ominąć limity dotyczące startu cudzoziemców w ekstraklasie. W kraju występował jednak już od 1994 roku. Zdobył dwa tytuły indywidualnego mistrza Polski (2003 i 2007). Dwukrotnie z reprezentacją zdobył Drużynowy Puchar Świata (2005, 2007). W 2007 r. ówczesny prezydent Lech Kaczyński odznaczył go Złotym Krzyżem Zasługi za osiągnięcia w sporcie żużlowym. Mimo 48 wiosen na karku pochodzący ze Stavanger Holta wciąż jeździ na zapleczu ekstraligi, w barwach ROW Rybnik.
We wrześniu 2003 r. polskie obywatelstwo otrzymał etiopski biegacz Yared Shegumo, urodzony 20 lat wcześniej w Addis Abebie. Jest pierwszym sportowcem z Etiopii, który zmienił narodowość na polską. Nad Wisłą został po MŚ do lat 18 w Bydgoszczy w 1999 r. Uciekając przed poborem do armii, nie wrócił do rodzinnego kraju i trafił do obozu dla uchodźców w Otrębusach. Później pomocną dłoń podały mu stołeczne kluby – Polonia i AZS AWF. W lutym 2004 roku w Lipsku, po 31 latach, pobił halowy rekord kraju w biegu na 3000 m, który należał do mistrza olimpijskiego z Moskwy (1980) na 3000 m z przeszkodami Bronisława Malinowskiego.
Mimo licznych kontuzji, przerw w startach i podjęcia nawet pracy zarobkowej w Anglii, nigdy nie rozstał się na dobre z bieganiem. W 2014 roku zdobył srebrny medal mistrzostw Europy, a w 2012 i 2018 został mistrzem kraju w maratonie. Wystąpił w igrzyskach w Rio de Janeiro. Jednak po starcie w ME w Berlinie wrócił do Polski na wózku inwalidzkim, a lekarze stwierdzili złamanie trzech kości stawu krzyżowego. Wiosną 2019 “Jarek” – jak nazywa go lekkoatletyczne środowisko – wrócił do treningów. W tym roku triumfował w Maratonie Warszawskim.
Polakiem postanowił też zostać hokeista Martin Voznik. Na polskich lodowiskach urodzony w Hawierzowie Czech występował od 1997 roku, a polskim obywatelem został pięć lat później. Ożenił się z poznaną w Krynicy Izabelą. Polski paszport stał się dla Voznika przepustką do gry w reprezentacji nowego kraju. W biało-czerwonych barwach wystąpił w 55 meczach, strzelił dziewięć bramek. Czterokrotnie uczestniczył w mistrzostwach świata.
Od 2016 roku reprezentacyjnej bramki strzeże urodzony w Lancaster w USA 34-letni obecnie John Murray, zwany – z racji skutecznej gry – Jaśkim Murarzem. Do Polski po raz pierwszy trafił w 2013 roku i występuje tu do dziś, z krótką przerwą na grę w Kazachstanie. Ożenił się z Polką i otrzymał paszport RP.
Urodzona w 1984 roku w Brześciu badmintonistka Nadieżda Kostiuczyk zrzekła się białoruskiego obywatelstwa i w 2001 otrzymała polskie. Reprezentowała barwy klubu z Suwałk i studiowała filologię rosyjską na Uniwersytecie Białostockim, gdyż po zakończeniu kariery chciała zostać nauczycielką. Później nieco zmodyfikowała plany – nadal chce pracować z dziećmi, ale na badmintonowym boisku. W 2010 roku poślubiła badmintonistę Dariusza Ziębę i zmieniła nazwisko.
Największe sukcesy odniosła w deblu wraz z Kamilą Augustyn oraz w mikście z Robertem Mateusiakiem (w parze z tym ostatnim zdobyła cztery medale ME). W polskich barwach w igrzyskach zadebiutowała w 2008 roku, gdyż na jej start już w Atenach cztery lata wcześniej nie zgodził się Białoruski Komitet Olimpijski. W Pekinie oraz później w Londynie i Rio de Janeiro z Mateusiakiem odpadli w ćwierćfinale, czyli jeden wygrany mecz dzielił ich od strefy medalowej.
Swoją obecność mocno zaznaczyli nad Wisłą naturalizowani szachiści, a szczególnie arcymistrz Michał Krasenkow, który przyjechał z Rosji w 1992 roku, a od 1996 wielokrotnie reprezentował Polskę na olimpiadach szachowych, mistrzostwach świata i Europy, był też trenerem kadry. Jest dwukrotnym mistrzem kraju i rekordowe 14 razy zdobył tytuł drużynowy. W 2000 roku zajmował 10. miejsce w rankingu światowym. Jest uważany za jednego z najlepszych polskich szachistów w okresie powojennym.
Na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie w 1992 r. w reprezentacji Polski w podnoszeniu ciężarów wystąpiło dwóch zawodników, którzy urodzili się poza granicami kraju.
Pochodzący z Zaporoża na Ukrainie Sergiusz Wołczaniecki od 1990 r. był zawodnikiem klubu Budowlani Opole. Dzięki temu, że jego dziadek był Polakiem w 1992 r. otrzymał obywatelstwo, wystartował w stolicy Katalonii, gdzie w kategorii do 90 kg wywalczył brązowy medal olimpijski. Rok później zajął drugie miejsce w mistrzostwach Europy. Po wykryciu w jego organizmie zabronionych środków dopingowych został zdyskwalifikowany i zdecydował się wrócić na Ukrainę.
Drugi to urodzony w Kijowie Andrzej Kozłowski. Obywatelstwo polskie także otrzymał w 1992 r. Na igrzyskach w kategorii 75 kg zajął czwarte miejsce. Największy sukces odniósł w mistrzostwach Europy w 1995 r, zdobywając złoty medal.
W Gruzji urodził się z kolei prawie 32-letni Arsen Kasabijew. W barwach tego kraju został wicemistrzem olimpijskim w Pekinie. Pierwotnie zajął czwarte miejsce, ale po ponownej analizie próbek i wykryciu dopingu u dwóch rywali, awansował o dwie pozycje. Obywatelem Polski jest od 2009 roku. 11 lat temu został mistrzem Europy. Zarówno podczas igrzysk w Londynie, jak i MŚ 2013 we Wrocławiu nie ukończył rywalizacji w podrzucie i nie został sklasyfikowany. Były to jego ostatnie starty w imprezach najwyższej rangi.
W zbliżających się igrzyskach zimowych w Pekinie prawo startu zapewniła sobie łyżwiarka figurowa Jekaterina Kurakowa.
19-latka z Moskwy ponad trzy lata temu zdecydowała się na przeprowadzkę do Polski, a jej nowym domem stał się Toruń, gdzie trenuje w tamtejszym klubie Axel. Po długich staraniach otrzymała zgodę Międzynarodowej Federacji Łyżwiarskiej (ISU) na starty w biało-czerwonych barwach. Ma już za sobą debiut w imprezach mistrzowskich – w ME była 10., a MŚ ukończyła na 32. pozycji. W październiku wywalczyła olimpijską przepustkę i w lutym zostanie pierwszą polską solistką w igrzyskach od 2010 roku.